Ukrainę uważa się za duży kraj o znaczącym potencjale rozwojowym. Z pewnością nie wykorzystuje ona wszystkich swych możliwości, czego przyczyn szukać trzeba w uwarunkowaniach historycznych i w obecnej sytuacji Przegląd Powszechny, 3/2009
Szacuje się, że na Ukrainie mieści się on w przedziale od 31 do 36 i jest zbliżony do wartości dla Indii, Litwy, Polski i Wielkiej Brytanii. Ukraiński współczynnik Gini jest wyższy niż we Francji, w Niemczech, na Słowacji i w krajach skandynawskich, w tych ostatnich kształtuje się wyraźnie nisko. Z kolei jest dużo niższy niż w Rosji, w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Argentynie i Brazylii, by nie wspomnieć o Haiti, Sierra Leone i Namibii, gdzie przyjmuje rozmiary horrendalne.
Porównania międzynarodowe nie dowodzą, że Ukraina doświadcza bardzo dużego zróżnicowania dochodów w poszczególnych regionach kraju. Najwyższy poziom PKB na mieszkańca notuje Kijów, ok. 230% średniej krajowej, najniższy obwód czerniowiecki 53% średniej. Jest to różnica niemała, ale w krajach porównywalnych można znaleźć rozpiętości podobne, a nierzadko większe.
W przypadku Ukrainy zwraca uwagę najwyżej to, że wskaźniki zbliżone do najniższego występują w kilku innych obwodach: kirowogradzkim, tarnopolskim, w Autonomicznej Republice Krym i Sewastopolu. A zatem poziom najniższy notuje się nie w jednym, a w wielu miejscach. Gdy chodzi o wielkość płac, różnice międzyregionalne okazują się mniejsze niż w przypadku PKB na mieszkańca. Dodać trzeba, że w kraju na średnim poziomie rozwoju różnice wewnętrzne odbiera się jako bardziej znaczące niż takie same różnice w kraju na wysokim poziomie rozwoju.
Ale to wszystko są dane statystyczne już nie w pełni aktualne. Od jesieni ubiegłego roku sprawy zaczęły biec w kierunku niedobrym.
* * *
Zawirowania w gospodarce światowej lat 2007-2008 nie ominęły Ukrainy. Pojawiły się przynajmniej trzy kłopoty: z cenami i produkcją stali, w sferze finansowej oraz z dostawami gazu ziemnego z Rosji.
W ostatnim kwartale 2008 r. pogorszenie sytuacji wystąpiło przede wszystkim w sektorach zależnych od eksportu. Ich produkcja spadła nawet o połowę. Dotyczy to w szczególności wyrobów metalurgicznych. W październiku 2008 r. ważna dla Ukrainy produkcja stali zmalała o połowę do poziomu najniższego od listopada 1998 r. W okresie pierwszych dziesięciu miesięcy roku spadek sięgnął niemal 6%7. Nałożyła się na to obniżka cen stali, od lipca 2008 r. zmniejszyły się one na rynkach światowych o ok. 20%.
W październiku PKB zmalał w stosunku do poziomu z poprzedniego miesiąca, co stanowi wyraźną oznakę nadchodzącej recesji. Ocenia się, że wzrost gospodarczy w skali całego minionego roku wyniesie ponad 3%, ale będzie to efekt dobrych pierwszych miesięcy roku. W listopadzie produkcja przemysłowa spadła o 15,2% w stosunku do poprzedniego miesiąca i o 28,6% w stosunku do listopada 2007 r. W październiku nastąpił też spadek realnych dochodów ludności. Wzrost bezrobocia jest ciągle nieduży, na razie przedsiębiorstwa skracają czas pracy.
Przypomnijmy, że recesja polega na zmniejszeniu się PKB w ujęciu realnym (po wyeliminowaniu inflacji) w dwóch kolejnych kwartałach. Ponieważ w analizach ekonomicznych dominuje materiał statystyczny w postaci danych rocznych, za sygnał pojawienia się recesji przyjmuje się często spadek PKB w ujęciu rok do roku. Gdy PKB maleje o więcej niż 3%, mówi się o recesji głębokiej, w przeciwnym przypadku mamy recesję umiarkowaną.
Z kolei duże załamanie się PKB opatruje się nazwą depresji. Biorąc pod uwagę te formalne ustalenia, na Ukrainie recesji jeszcze nie ma, za mało upłynęło czasu, by ją ogłosić. Tym bardziej nie ma jej w Polsce, gdzie doszło do spowolnienia wzrostu. Niektórzy nasi politycy zbyt łatwo używają słowa „recesja”, budując złe nastroje w kręgach gospodarczych, co nie służy procesom wzrostu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.