Polska Żydówka

Zmieniamy swoje zainteresowania i fascynacje, zawody, miejsca zamieszkania. Zapomnieliśmy już o czasach, w których całe pokolenia przychodziły na świat i odchodziły, nie opuszczając jednej miejscowości, nasi przodkowie z pokolenia na pokolenie dziedziczyli zawody, zaś mieszane małżeństwa były nie do pomyślenia. Przegląd Powszechny, 6/2009



Wiele osób żyje na pograniczu polskiego i żydowskiego świata. Coraz częściej nasza tożsamość buduje się gdzieś między Warszawą, Krakowem czy Łodzią a Jerozolimą, Nowym Jorkiem czy Antwerpią. Oznacza to życie, w którym wciąż trzeba wybierać i podejmować decyzje; wciąż redefiniować własny system wartości i priorytety. Pojawiają się specyficzne pytania i problemy: Jaki powinnam mieć stosunek do tradycji żydowskiej, skoro uznaję się za feministkę?

Jeśli mam tylko ojca Żyda a chcę mieć żydowskie dzieci – co właściwie oznacza ocalenie jeszcze jednej żydowskiej rodziny od zagłady – czy powinnam zrobić konwersję? Jeśli już jednak muszę zrobić konwersję, to najlepiej ortodoksyjną. Jak wtedy mam wyrażać mój feminizm? Ja znalazłam swoją drogę, ale zajęło mi to bardzo wiele lat. Musiałam się również uporać z własnymi stereotypami na temat Żydów i żydowskiej tożsamości. Jak godzić własne potrzeby z potrzebami innych członków mojej społeczności?

Co zrobić z tymi, którzy, będąc Żydami, stereotypów na temat Żydów jednak się nie pozbyli? Pytania, jakie sobie stawiamy, są różne, często jednak zupełnie praktyczne: Które święta będę obchodzić? Czy powiem dalszej rodzinie o swoich żydowskich zainteresowaniach? Czy przyniosę kwiaty czy raczej kamienie na żydowski cmentarz? Czy w wolnej chwili będę przeglądała żydowskie strony w internecie, czy jednak poczytam o odkryciach naukowych? Czy będę słuchała żydowskiej muzyki czy raczej ulubionego jazzu? Czy spotkam się z polskimi czy też z żydowskimi znajomymi?

Jeśli nawet powiem sobie w końcu, iż jestem Żydówką, nie musi to oznaczać tego samego na różnych etapach mojego życia. Często nieświadomie łączę w sobie elementy polskości, europejskości i żydowskości. Przecież ludzie są bardzo skomplikowani – należą do wielu subkultur, środowisk, partii politycznych. Co dzieje się z naszą tożsamością, gdy okazuje się, że jesteśmy nie tylko Żydami? Znam takie osoby.

Przyznają się do przynależności do więcej niż jednej mniejszości – etnicznej czy religijnej; czasem odkrywają, że są homoseksualistami albo stają się członkami elitarnych stowarzyszeń naukowych, lub przyłączają się do którejś z licznych subkultur muzycznych. Znam przedstawicieli chyba wszystkich zawodów: policjantów, wojskowych, pracowników lotniska, sprzątaczki, wybitnych naukowców, studentów rusycystyki, pielęgniarkę, polityka znanej partii… Wszędzie tam bycie Żydem jest balastem, wszędzie wahamy się, co i ile powiedzieć naszemu otoczeniu. Komu mogę powierzyć tajemnicę, dlaczego nie poszłam do pracy w Pesach?

Co wtedy oznacza to tajemnicze, niemające jednoznacznej definicji słowo „Żyd”. Przecież nie ma żadnych przypisanych do niego zachowań czy określonego zestawu poglądów. Bycie Żydem naprawdę nie polega na włożeniu czarnego kapelusza i paradowaniu w chałacie – świetnie radzą sobie z tym zadaniem polscy aktorzy żydowskiego i nie tylko żydowskiego teatru. Większość Żydów w Polsce szuka jednak dużo skromniejszych, mniej ostentacyjnych metod.

Wszystkie drogi trzeba przecierać samotnie. Należy pamiętać, że większość osób mających dziś w Polsce żydowskie korzenie pochodzi z małżeństw mieszanych. Osoby takie same też często zakładają mieszane rodziny. Tradycje przenikają się, nawet jeśli bardzo chce się tego uniknąć. Tylko kilka rodzin w Polsce praktykuje pełną, odcinającą się od wszelkich zewnętrznych wpływów ortodoksję. Inni idą na większe bądź mniejsze kompromisy.

Nie odważyłabym się jednak wskazać nikogo palcem. Przecież nawet najbardziej religijni nie są w stanie całkowicie odciąć się od wpływu mediów, szkoły swoich dzieci i polskiego otoczenia. Jestem przekonana, że czasem odwiedzają swoje polskie rodziny, składają noworoczne życzenia w sylwestrowy wieczór i robią inne rzeczy nie do pomyślenia w „prawdziwym ultraortodoksyjnym żydowskim świecie”. To naturalne. Wszystko jednak, co robimy, wpływa na naszą tożsamość, powoduje albo wzbogacenie naszej samoświadomości, albo bolesny wewnętrzny konflikt. Wszystko zależy od tego, jak sami podejdziemy do naszych tożsamościowych rozterek oraz na ile one utrudniają nam życie.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...