Zmieniamy swoje zainteresowania i fascynacje, zawody, miejsca zamieszkania. Zapomnieliśmy już o czasach, w których całe pokolenia przychodziły na świat i odchodziły, nie opuszczając jednej miejscowości, nasi przodkowie z pokolenia na pokolenie dziedziczyli zawody, zaś mieszane małżeństwa były nie do pomyślenia. Przegląd Powszechny, 6/2009
Można być osobą religijną na wiele różnych sposobów. Można być na wiele sposobów religijnym Żydem. Tak samo na wiele różnych sposobów można być osobą świecką. Można więc być żydowskim tradycjonalistą i łączyć elementy świeckiego i religijnego światopoglądu czy zachowań.
Właściwie od momentu, gdy ktoś dowiaduje się o swoim żydowskim pochodzeniu, jest zmuszony stawiać trudne pytania i podejmować trudne decyzje. Chodzi nie tylko o kwestię bycia Żydem świeckim czy religijnym. Trzeba zweryfikować stosunek do własnej narodowości, tzn. ustalić chęć utożsamienia się z Izraelem czy z Polską. A może próbować łączyć te dwie narodowe i państwowe tożsamości. Czy to możliwe? Czy, traktując je łącznie, dążę do nawiązania dialogu i porozumienia między tymi krajami? Czy przypadkiem nie mieszam się w ich wzajemne relacje?
A może jestem jednocześnie po prostu zwykłą Polką i Izraelką, która zajmuje się własnym życiem i nie bardzo angażuje się w jakiekolwiek działania dialogowe? Jeśli jednak chciałabym zaangażować się politycznie, to po której stronie areny politycznej powinnam się opowiedzieć? Jaki mam stosunek do kwestii historycznych, takich jak obecność Żydów w przedwojennej Polsce? Także Holocaust – gdzie był wtedy Bóg? Czy jest to żydowskie wydarzenie, czy też kryzys ogólnoludzki? Trzeba mierzyć się z pytaniami o rolę Polaków w Zagładzie oraz polski antysemityzm. Nawet jeśli człowiek nie chce, wcześniej czy później będzie musiał się z takimi pytaniami zmierzyć na spotkaniach, przy szabatowym stole, podczas wymian młodzieży, w wywiadach z dziennikarzami, wśród członków rodziny i znajomych.
Tożsamości żydowskiej towarzyszy często alienacja, odosobnienie i samotność. Szczególnie trudna jest sytuacja osób zainteresowanych kulturą żydowską żyjących w małych miejscowościach. Właśnie tam los jedynej żydowskiej rodziny zmusza jej członków do „wirtualizacji” życia w Internecie bądź do wyjazdu lub ukrywania swojej tożsamości. Tylko nieliczni (i to przy sprzyjających okolicznościach) potrafią znaleźć język, by podzielić się swoim żydowskim doświadczeniem z sąsiadami. To jednak naraża na konfrontację z dziwnymi pytaniami; czasem na ostracyzm.
Żyd czy Żydówka często musi w Polsce udowadniać, że nie jest wielbłądem. Że nie współpracuje np. z wywiadem izraelskim, nie ma niesamowitych zasobów gotówki i wpływu na politykę międzynarodową. Proszę mi wierzyć, że takie stereotypy mają bezpośredni wpływ na to, jak postrzegani są indywidualni Żydzi w Polsce. Im dalej odchodzimy od środowiska żydowskiego, tym silniej odczuwamy uprzedzenia. Co ciekawe, czegoś podobnego doświadczałam w Izraelu, gdzie wciąż musiałam odpowiadać na pytania o polski antysemityzm, o Holocaust, tłumaczyć się z tego, że moja rodzina postanowiła pozostać w kraju. Byłam nawet posądzana o antysemityzm, bo przed jakimś radykałem broniłam mojej polskiej ojczyzny.
Nie chcę, by ktoś pomyślał, że narzekam albo że jest z Żydami w Polsce aż tak tragicznie. Opowiadam o absurdach naszej żydowskiej egzystencji w Polsce, bo dzięki „Przeglądowi Powszechnemu” dostałam taką możliwość. Najczęściej udzielam wywiadów z okazji świąt lub w sytuacji jakiegoś kryzysu, konfliktu. Nigdy nie ma dość czasu, by sprostować choćby kilka z obiegowych opinii.
Pisząc o tożsamości, uświadomiłam sobie, jak wiele z tego, co dzieje się w naszym bezpośrednim otoczeniu, wpływa na nas i łączy się wyraziście z naszymi tożsamościowymi dylematami. Myślę, że ta sytuacja dotyczy nie tylko środowiska żydowskiego. Może pewnie też być przyczynkiem, pożywką dla myśli o innych sferach i aspektach tożsamości w Polsce. Czy nawet – wszystkich tych kwestii, które znajdują się na pograniczu życia prywatnego i publicznego. Widać, ile jeszcze pracy czeka nas wszystkich, zanim usiądziemy do jednego stołu ze wspólną, polską, współczesną tożsamością.
*****
MIRIAM GONCZARSKA, studiowała Prawo Żydowskie i Talmud w szkołach religijnych w Izraelu. Pracuje jako wychowawca dla Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce, jest sekretarzem Rady Religijnej ZGWŻ w RP, członkiem zarządu Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów oraz moderatorem forum.jewish.org.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.