Liturgia jest "dziełem" nie tylko celebransa

Chwałą Boga jest przede wszystkim człowiek, w którym spełnia się Boży zamysł. Właściwie ukształtowana i przeżywana liturgia na tyle oddaje chwałę Bogu, na ile sprawia, że w człowieku otwiera się przestrzeń i dyspozycyjność pozwalająca na Boże działanie. Liturgia ma zatem charakter formacyjny... eSPe, 83/2008



Kapłaństwo służebne natomiast jest na usłudze tej tajemnicy Jezusa Chrystusa spełniającej się w jego Ciele – w Kościele. W pewnym sensie można powiedzieć, że nie jest ono ponad kapłaństwem powszechnym, lecz na jego służbie. Żeby w członkach całego Ciała był duch kapłański, potrzebni są właśnie biskupi, prezbiterzy, diakoni, którzy spełniają swoje funkcje sakramentalne. Nie jest to lepsza forma kapłaństwa, lecz posługa tajemnicy kapłańskiej całego ludu Bożego.

To jest dziś jeszcze niewystarczająco rozumiane, dlatego mamy tyle problemów i w liturgii, i w sposobie rozumienia Kościoła, i w relacji między duchownymi (księżmi) a świeckimi. Te relacje są – mimo odnowy soborowej – nadal trochę widziane na sposób zbyt zhierarchizowany.

Ksiądz Biskup we wstępie do swojej książki Kościół wspólnota odkupionych grzeszników wspomina, że ma doświadczenie zarówno liturgii przed- jak i posoborowej. Pierwsza z nich bywa określana w Kościele jako zbyt rygorystycznie trzymająca się rubryk, drugiej często zarzuca się zbytnie eksperymentowanie z formą. Stąd też moje pytanie: dobrze sprawowana liturgia, czyli jaka?

Istota problemu nie polega na tym, że jedna liturgia stała się rygorystycznym trzymaniem się rubryk, a druga jakoby była pozostawiona uznaniu sprawującego. Choć niewątpliwie coś z tego aspektu jest. Odnowiona liturgia daje więcej miejsca osobistemu rozeznaniu i zaangażowaniu celebransa. Powiedziałbym raczej, że liturgia przed soborem miała formę jakby nabożeństwa zasługującego. Powiadam ostrożnie – jakby, bo nie można tak kategorycznie tego określić. Niemniej były to nabożeństwa, ceremonie, które miały być odprawione z zachowaniem bardzo szczegółowych przepisów. Mniejszy akcent kładziono natomiast na zrozumienie akcji liturgicznej i na udział w niej – szczególnie jeśli chodzi o wiernych świeckich. Sposób celebrowania sprawiał, że misterium, które się dokonywało, było w pewnym sensie odległe. Odległe fizycznie – ksiądz stał dalej, wyżej, w prezbiterium, tyłem do ludu, tylko czasem się odwracał; odległe przez niezrozumienie języka – łacina; odległe, bo odbywało się niejako poza uczestnikiem liturgii, choć miało to jemu służyć.

Natomiast liturgia po odnowie soborowej, dzięki większemu zwróceniu uwagi na to, co dzieje się w samej celebracji jako akcji w zgromadzeniu, otrzymała charakter bardziej komunikatywny, interpersonalny, formacyjny. W większym wymiarze jest ona działaniem wspólnoty, a nie samego tylko kapłana, który odprawia mszę świętą dla ludzi. Dobrze sprawowana liturgia to taka, w której ludzie słuchają słowa Bożego i zbliżają się do ołtarza jako ci, którzy mają postawę wiary. Przychodzą ze świadomością, że w czasie tej liturgii się dokonuje pewna actio, w której Bóg działa wobec człowieka, a człowiek, przez określone znaki, na to działanie odpowiada i je przyjmuje. Wypełnia te znaki, by w nim dokonywało się to misterium. To jest pierwszy warunek – można powiedzieć ogólny – w którym wyraża się wiara co do działania Pana Boga w liturgii i przez liturgię.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...