Liturgia jest "dziełem" nie tylko celebransa

Chwałą Boga jest przede wszystkim człowiek, w którym spełnia się Boży zamysł. Właściwie ukształtowana i przeżywana liturgia na tyle oddaje chwałę Bogu, na ile sprawia, że w człowieku otwiera się przestrzeń i dyspozycyjność pozwalająca na Boże działanie. Liturgia ma zatem charakter formacyjny... eSPe, 83/2008



Następnie muszę mieć pewną, przynajmniej minimalną, wiedzę na temat poszczególnych znaków liturgicznych i właściwe je rozumieć. Potrzebna jest mi więc odpowiednia katecheza mistagogiczna. Tego dziś często bardzo brakuje.

I wreszcie, trzeci warunek, o którym mówiłem na samym początku: świadomość, że to, co dzieje się podczas liturgii jest bardzo ściśle związane z moim życiem.

Bardzo ważnym momentem jest właściwe rozpoczęcie liturgii. W cyklu katechez liturgicznych, o których Pani wcześniej wspomniała, dwie katechezy dotyczą aktu pokuty. Jest on często niedowartościowany. Najczęściej pojęty jest w ten sposób, że oczyszczamy się, aby być godnymi sprawowania najświętszych obrzędów. Tymczasem potrzebne jest tu uświadomienie sobie własnej sytuacji oraz tego, przed jakim misterium stajemy i co powinno, czy może w nas się dokonać. Jest to punkt wyjścia do dobrze sprawowanej liturgii, bo świadomość własnej grzeszności (wykluczam teraz sprawy grzechu śmiertelnego, który wyłącza ze wspólnoty), świadomość tego, że nie jestem doskonały czyni mnie „materiałem” stosownym do tego, bym przeżywał liturgię. Nie jest to tylko kwestia oczyszczenia siebie, bym godnie uczestniczył w sprawowanej liturgii, lecz takiego pojęcia siebie i takiego nastawienia, by liturgia we mnie mogła okazać się owocna.

Otwiera mnie na dar.

Otwiera, bo nie staję wobec Boga jako ktoś, kto przez akt pokuty chce niejako wyrównać swoje rachunki z Panem Bogiem, by potem zasiąść z Nim do stołu. W liturgii potrzebna jest inna pozycja wyjściowa: oto staję jako ten, który chce dać się wyprowadzać z niewoli do wolności, z grzechu do życia w łasce, ze śmierci do życia; jestem człowiekiem, który wierzy, że jego życie zależy od tego, co dzieje się w liturgii. Wtedy nic z tego, co dzieje się w liturgii nie jest mi obojętne – inaczej słucham słowa, inaczej patrzę na znaki, na gesty. Wtedy uświadamiam sobie, kim jestem, wobec jakiej tajemnicy staję, by ona mogła we mnie spełniać. To jest warunek sine qua non dobrego uczestnictwa w liturgii – participatio actuositata.
Wreszcie, do warunków dobrego sprawowania Eucharystii należy również poczucie przynależności do zgromadzenia czy raczej świadomość tego, że tworzymy aktualne, żywe zgromadzenie. Stąd przekonanie, że liturgia nie jest tylko moją osobistą sprawą z Panem Bogiem, ale że się dzieją w niej rzeczy dla każdego z nas, dla całej wspólnoty.

Jak na sprawowanie liturgii mogą wpływać świeccy? Jak dalece mogą na nią wpływać?

Można powiedzieć, że w sposób nieograniczony, naturalnie z uwzględnieniem określonych norm oraz przygotowania i statusu człowieka świeckiego. Każdy w Kościele ma bowiem swoje kompetencje i zadania. Ten wpływ świeckich wyraża się przede wszystkim przez czynny udział w liturgii. Nie tylko ksiądz odprawia dla nas mszę świętą, ale całe zgromadzenie jest podmiotem sprawującym tę liturgię.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...