Bł. Elżbieta pozostawiła po sobie głęboki ślad w duchowości ubiegłego stulecia. Krótka jest historia jej życia, ale były to lata obfite w ludzką wrażliwość i Boże doświadczenie. Życie ubogie, ale jednocześnie bogate w ubóstwo pochodzące od Boga, które pozwalało jej przemieniać proste i zwyczajne sytuacje dnia codziennego. Głos Karmelu, 6/2006
W wieku 14 lat, podczas dziękczynienia po Komunii, Elżbieta składa ślub czystości i w tym samym mniej więcej okresie, w głębi swojego serca słyszy słowo: “Karmel”.
Podczas kolejnej podróży odwiedza opactwo w Ney: “jakżesz słodkiej samotności musieli doświadczać owi mnisi w tym miejscu ze wszystkich stron otoczonym wysokimi górami”. Milczenie i samotność, jako preludium kontemplacji staną się kluczowymi elementami jej życia wewnętrznego. Elżbieta, mimo że nadal prowadzi bardzo aktywne towarzysko życie, to jednak coraz bardziej oddala się, albo raczej odróżnia od swoich bliskich i przyjaciół. “Elżbieto, ty widzisz Boga”, powie jej wreszcie pewna starsza dama.
Karmel
Podczas zabawy siedmioletnia Elżbieta oddala się od grupy przyjaciółek, podchodzi do kanonika Angles i oświadcza: “Księże Kanoniku, chcę być zakonnicą”. Kiedy wieści o tym wyznaniu docierają do matki, ta nie ukrywając przerażenia próbuje poznać zdanie czcigodnego kapłana, który ku jej jeszcze większemu zdziwieniu oświadcza: “Ja jej wierzę”.
Jak już mówiliśmy, w wieku 14 lat Elżbieta składa ślub dziewictwa, który z całą pewnością można potraktować jako obietnicę późniejszego wstąpienia do klasztoru. Ale kiedy o tym powiedziała matce, ta zabroniła jej jakichkolwiek kontaktów z Karmelem. Sytuacja ulegnie zmianie dopiero w 1899 roku, kiedy Elżbieta otrzyma upragnione pozwolenie, ale nie wcześniej zanim ukończy 21 rok życia. Zanim to nastąpi, latem 1900 r. spotyka o. Vallée, dominikanina, który dogłębnie tłumaczy jej tajemnicę życia trynitarnego w duszy człowieka; w tym momencie jej szczególne powołanie zostaje ostatecznie przypieczętowane. Jednocześnie Elżbieta, oczekując na wstąpienia, włącza się intensywnie w życie parafii, przygotowując dzieci do ich pierwszej Komunii, odwiedza chorych, pracuje z dziećmi robotników.
Wreszcie kończy 21 lat, jest gotowa na przekroczenie bramy tak bardzo upragnionego Karmelu.
2 sierpnia 1901 roku, Elżbieta w towarzystwie matki słucha Mszy św. i wchodzi w otwartą już szeroką bramę klauzury. Kilka godzin wcześniej pisze do kanonika Angles:
Kocham moją matkę jak nigdy, i w momencie spełniania się ofiary, która ostatecznie oddzieli mnie od tych dwóch umiłowanych stworzeń (mamy i Małgorzaty), które Bóg tak dobre wybrał dla mnie, och gdyby Ksiądz wiedział, jaki niezmierny pokój napełnia moją duszę!.
Zanim wyszła z rodzinnego domu, uklęknęła przed fotografią ojca, jakby prosząc go o błogosławieństwo. I oto po siedmiu latach oczekiwania zostaje przyjęta do wielkiej rodziny Karmelu. Piękne suknie zamienia na prosty habit postulantki, zaskakując wszystkich swoją niezwykłą zdolnością do skupienia. Mała celka, chór, wirydarz, to wszystko tak bardzo proste budzi w niej ogromny zachwyt.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.