Myślę, że potrzeba nam tego, o co Grecy prosili Filipa w Ewangelii św. Jana: „Chcemy widzieć Jezusa”. Chrześcijanin, kapłan, zakonnik musi być „przezroczysty” dla Boga. Głos Karmelu, 04/2007
W autobiografii znajduje się wzruszający opis mamy, taty i babci Księdza. Rodzina zatem odegrała ważną rolę w Księdza życiu, prawda?
Nie waham się stwierdzić, że najważniejszych rzeczy nauczyłem się nie w seminarium, ale w rodzinie: od babci, mamy, a także od mojego taty, zwłaszcza jeśli chodzi o cnoty ludzkie: uczciwość, lojalność, prawość, bycie budowniczym pokoju, błogosławieństwo dotyczące cichych – przykład tych cnót wdziałem w moim ojcu.
Moja babcia była prawie analfabetką, ale posiadała mądrość ewangeliczną, która zawsze wprawiała mnie w kryzys. Moja babcia była i jest dla mnie wyrzutem sumienia, bo ona umiała się modlić. Rzeczywiście, kiedy machała mi przed nosem różańcem, ostrzegała mnie z surowością, która była zaprzeczeniem tej słodkiej postaci: „Ja nigdy nie mogłam uczyć się, ale umiem się modlić i odmówiłam za ciebie setki różańców. Biada, jeśli mi zmarnujesz te modlitwy!” Czasem myślę o mojej babci i staram się zachować wewnętrzną spójność, trzymać się mocno właśnie po to, by nie rozczarować, nie zmarnować tej modlitwy, ale by żyć na takim poziomie, jaki ona mi wyznacza.
Moja mama dała mi do zrozumienia, że być chrześcijaninem to rzecz poważna. Pamiętam jej zdolność do ofiary, do rezygnacji, pracowitość. Moja matka wykonywała dziesiątki zawodów, aby zapłacić mi opłatę za seminarium. Kiedy myślę, że za pewne ważne rzeczy trzeba czasem zapłacić cenę ofiary, myślę o mojej matce.
Na starość patrzymy często jak na przedpokój śmierci. Tymczasem proponuje Ksiądz inne spojrzenie na tę kwestię.
Od dwudziestu lat pełnię obowiązki kapelana w domu dla osób starszych i żyję wśród nich. Moje pisanie przeplata się zatem z obecnością wśród starszych. Bardzo troszczę się o to, by wykazać, że starość nie jest przedpokojem śmierci, ale jest porą, w której da się żyć mimo wszystkich ograniczeń i utrudnień. Starość jest bogactwem. Dlatego postanowiłem opisać moje doświadczenia z kontaktów z osobami starszymi w książce zatytułowanej: „Starość – wiek nadziei”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.