W pierwszym odcinku Dekalogu Kieślowskiego chłopiec wychowywany w rodzinie niewierzącej pyta swoją wierzącą ciotkę: „Gdzie jest Bóg?”. Ciotka obejmuje go i powiada: „Bóg jest tutaj, Bóg jest wszędzie tam, gdzie ludzie naprawdę się kochają”. W drodze, 7/2008
Prawda tej sceny głęboko porusza. Zarazem wciąż na nowo musimy sobie przypominać, że prawdy o Bogu nie da się zamknąć w żadnych ludzkich słowach ani gestach, gdyż przekracza ona wszelkie ludzkie środki wyrazu. Niekiedy jednak komuś głęboko Bogiem zafascynowanemu udaje się coś tak niezwykłego o Nim powiedzieć, że niemal przekracza to granice możliwości ludzkiego języka.
Bóg jest „wszędziej niż wszędzie” – napisała, zapewne pod wpływem jakiegoś mistycznego doświadczenia, Beata Obertyńska w swoich Grudkach kadzidła. Bóg jest intimior intimo meo – zachwycał się święty Augustyn, co w wolnym przekładzie można oddać: „Bóg jest mi bliższy niż ja sam sobie”.
Oba te sformułowania – więcej niż mistrzowskie – stanowią poniekąd echo biblijnych intuicji na temat Bożej wszechobecności. „Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? – modlił się król Salomon podczas poświęcenia Świątyni. – Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem” (1 Krl 8,27).
„W Nim [...] żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28) – wyjaśniał apostoł Paweł pogańskim filozofom na Areopagu. W połowie zaś II wieku święty Teofil z Antiochii w następujących słowach wyrażał prawdę, że Bóg, obecny w każdym miejscu, jest zarazem transcendentny wobec wszystkich miejsc: „On nie jest ograniczony miejscem, bo inaczej obejmujące Go miejsce byłoby większe od Niego. Bóg nie jest objęty żadnym miejscem, lecz sam jest miejscem wszystkiego” (List do Autolyka, 2,3 i 10).
O tym natomiast, że Bóg jest mi bliższy niż ja sam sobie, mówił nawet Pan Jezus: „Kiedy [...] dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6,3n). „Panie, przenikasz i znasz mnie – wysławiał Bożą miłość Psalmista. – Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane. Choć jeszcze nie ma słowa na moim języku, Ty, Panie, już znasz je w całości. Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę” (Ps 139,1–5).
Rzecz jasna, grzesznikowi ta Boża wszechobecność musi przeszkadzać. Już pierwszy grzesznik tłumaczył się nieporadnie przed Bogiem: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się” (Rdz 3,10). „Czy może się człowiek – czytamy w księdze Jeremiasza – ukryć w zakamarkach, tak bym go nie widział? – wyrocznia Pana. Czy nie wypełniam nieba i ziemi?” (Jr 23,24). „Gdzież jest takie miejsce – pytał święty Augustyn – w którym by nie było Tego, który jest wszędzie? Czyż nie o tym właśnie przypomina nam Paweł, gdy mówi: Pan jest blisko, o nic się już więcej nie troszczcie?” (Mowa 171).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.