Sex shopy

Jesteśmy świadkami szerzącej sie epidemii zwątpienia w jakąkolwiek ostateczną sensowność życia, epidemii pogardy dla swojej i cudzej godności, i co za tym idzie – odrzucenia miłości jako podstawowej wytycznej relacji międzyludzkich. Wychowawca, 7-8/2007




Nie lekceważmy nawet drobnych działań. Znajomy opowiedział mi niedawno o następującym wydarzeniu. Grupa młodzieżowa, do której należał, wykreowała sytuację wysoce dwuznaczną. Wtedy dwie Francuzki, które były wśród nich, zaczęły się zbierać do wyjścia. „Dlaczego wychodzicie?” – zapytał mój znajomy. „Jesteśmy katoliczkami, ta atmosfera nam się nie podoba”. Dla mojego znajomego było to objawienie, że można się tak zachować. Dotychczas wydawało mu się, że jedyne, co w takich sytuacjach można zrobić, to tchórzliwie udawać, że nic złego się nie dzieje.

Profesor Aniela Dylus w rozmowie na temat tzw. moralności krańcowej opisuje m.in. mechanizm godzenia się z niemoralnymi postawami w działalności gospodarczej. Zaczyna się od zgody na wyjątkowe tylko i niewielkie odejścia od zasad moralnych. Ale usprawiedliwianie zachowań znajdujących się na granicy moralności otwiera drogę do coraz większego wyłączania działań gospodarczych spod norm moralnych, a więc drogę do korupcji, wyzysku, nieuczciwej konkurencji, oszustw podatkowych itp. Chodzi już nie o to, że te nadużycia się dzieją, lecz to, że uważane są za nieuniknione i usprawiedliwione sposoby zachowań w działalności gospodarczej.

Bardzo podobny mechanizm doprowadził nas do tego, że pornografia i przyzwolenie na rozpustę stały się częścią naszego codziennego życia. Oglądane dziś filmy, które jeszcze ćwierć wieku temu wywołały skandal obyczajowy, wydają się nam niewinne w stosunku do wielu filmów współczesnych. Postawmy sobie zatem pytanie: może ta ewidentna różnica wrażliwości dzisiejszej w stosunku do tej zaledwie sprzed ćwierć wieku świadczy nie o ówczesnej pruderii, ale o naszym stępieniu na odczłowieczanie ludzkiej płciowości?

Profesor Julian Krzyżanowski powiedział kiedyś na temat wulgaryzmów i obscenów w literaturze:
„Zwolennicy takiego wzbogacania ekspresji poetyckiej nie liczą się z jednym: służba kanalizacyjna czy pracownicy prosektorium po pewnym czasie nie reagują węchowo na fetor. Wulgaryzm, zwłaszcza foecalia, automatyzują się tak samo, jak wszelkie inne wyrazy, stąd w słownictwie poetyckim działają tylko początkowo i należycie dozowane. Gdy utracą charakter gorszącej niespodzianki, tracą równocześnie siłę ekspresyjną, wytwarzają zaś jedynie zaduch”.

Zaduch powodowany przez wszechobecną pornografię i erotyzm jest bez porównania dotkliwszy: książkę w każdej chwili mogę zamknąć, zaś od atmosfery życia codziennego uwolnimy się dopiero przez odejście z tego świata. Zło tej atmosfery jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci i ludzi młodych. Niedawno byłem świadkiem, jak pewien nauczyciel, sam niewiele starszy od swoich uczniów, niepokoił się, że wszechobecne czasopisma pornograficzne oraz publicznie działające sex shopy dokonały zatrważającej rewolucji w wyobraźni seksualnej nastolatków.

„Zaledwie sześć lat temu ukończyłem liceum – mówił – my sami też nie byliśmy święci, ale moi uczniowie wypowiadają się na temat seksu tak, jakby mieli doświadczenia najbardziej wyrafinowanych rozpustników. Czy my tego nie widzimy, że wielu z nich przegrywa swoje małżeństwa i rodziny, zanim je zdążą założyć?”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...