Sprzymierzeńcy w wychowaniu

Nauczycielsko-rodzicielskie przymierze z uczniem i dla ucznia oznacza świadome opowiedzenie się jednych i drugich za taką formą współistnienia, w której nauczyciele i rodzice starają się być razem po jednej stronie – po stronie ucznia. Wychowawca, 1/2010



Wymiana informacji

Wymiana informacji pomiędzy szkołą i domem dziecka znajduje liczne uzasadnienia odsyłające do rozwoju dziecka, jego własnej oraz społecznej przyszłości. Miejsce, środowisko życia, społeczne otoczenie pełni tu bowiem niezwykle znaczącą rolę.

Szkoła nigdy nie powinna ignorować granic ukształtowanych kulturą domu rodzinnego dziecka, grupy etnicznej, z której ono pochodzi itd. Jako sprzymierzeńcy, nauczyciele nie mogą zapominać, że jej próg przekroczyło dziecko konkretnych rodziców, członek określonej społeczności. Wniosło do niej sprawy specyficzne dla tych mikrowspólnot, może przez to wzbogacić jednostkowe tożsamości oraz instytucjonalną tożsamość szkoły, samo także przyjmując wpływy kultur, o które w niej się ociera.

To istota międzykulturowości, ściślej – kompetencji kształtowanej w ramach tej idei. Żaden nauczyciel ani żadna szkoła nie powinni wykraczać poza obszar takiego wpływu. Powinni natomiast podmiotowo traktować uczniów, ich rodziny i otoczenie, szanując wzajemnie własną podmiotowość i autonomię. Powstanie spójnych środowisk warunkowane jest systematyczną współpracą nauczyciela z rodziną ucznia oraz jego szerszym otoczeniem.

Nawet najbardziej skrupulatna praca i wytężone wysiłki nauczyciela nie są wystarczające dla podjęcia decyzji, co do stanu rozwojowego dziecka. Wiedza o nim, zaczerpnięta od rodziców, pozwala na ukształtowanie diagnozy dającej realną szansę efektywnego działania w przyszłości.

Z badań wynika, że nauczyciele raczej mało wiedzą o swoich uczniach, nie dostrzegając przez to ich indywidualności. W związku z tym nie organizują wystarczająco wielu aktywności pozwalających uczniom poznać się wzajemnie, poznać swoje osobowości, zainteresowania, umiejętności. Stąd też postrzegają się oni jako odrębnie funkcjonujące jednostki i zachowaniem wobec siebie utwierdzają stereotypy.

Wspólne z rodzicami diagnozowanie, przybierające postać dzielenia się wiedzą o dziecku oraz doświadczeń związanych ze wspieraniem jego rozwoju, wydaje się być jedną z najprostszych dróg do ukształtowania dobrze funkcjonujących, wspierających się wspólnot uczniowskich.

Współzarządzanie

Współzarządzanie rozumiane jest tutaj szeroko, jako uczestnictwo rodziców w podejmowaniu decyzji dotyczących uczniów oraz domu i szkoły, które są głównymi środowiskami ich życia.

Każdy rodzic pragnie dobra swoich dzieci i wypowiada się właściwymi sobie sposobami o tym, jak do niego dotrzeć. Chodzi o to, by umożliwić te wypowiedzi i uczynić je wartościowymi nie tylko dla tego jednego dziecka i jego rodziców, lecz całej społeczności. Na współzarządzaniu powinni korzystać wszyscy jego uczestnicy.

Wprowadzanie rodziców w proces podejmowania wszelkich decyzji o dziecku, szkole, nie jest dążeniem do ukształtowania ich dominacji w strukturach zarządzania. Wspólne decydowanie jest dzieleniem się opartym na jednoczącym celu i honorowaniu wzajemnego wpływu. Warto przy tym pamiętać, że współzarządzanie to również współodpowiedzialność. Bez takiego przełożenia trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek skuteczność.



prof. dr hab. Maria Mendel – prorektor ds. kształcenia Uniwersytetu Gdańskiego, autorka wielu książek i publikacji dot. spraw współpracy szkoły i rodziców

*****

Artykuł opracowany na podstawie książki: Maria Mendel, Rodzice i nauczyciele jako sprzymierzeńcy, Wydawnictwo Harmonia, Gdańsk 2007.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...