Zmartwychwstanie to nie bon z rabatem

Na zmartwychwstanie na pewno nie można zapracować w sensie ekonomicznym, bo to nie jest świąteczny bon gwarantujący zakup szaty godowej z rabatem, aby wejść na ucztę weselną w Królestwie Bożym. Aby zmartwychwstać, trzeba nie tyle wypracowywać swoje zbawienie, ile przyjąć postawę syna wobec Boga Ojca. Przewodnik Katolicki, 8 kwietnia 2007




A jak to wygląda dziś?

- Obecnie inaczej traktuje się śmiech w teologii. Po Soborze Watykańskim II w niektórych krajach usiłowano przywrócić ten starodawny zwyczaj w sposobie wygłaszania homilii w okresie wielkanocnym. Paschalne przesłanie Ewangelii jest ściśle związane z radością, która może wyrażać się poprzez śmiech. Trudność polega jednak na rytualnym charakterze „śmiechu wielkanocnego”. Z założenia powinien to być radosny śmiech ludzi ocalonych, którzy swoją wiarą i nadzieją dają świadectwo darowi wybawienia. Śmiech ten symbolizuje nadzieję na ostateczne zwycięstwo życia nad śmiercią. Gdy jednak nie rodził się on ze spotkania z Żyjącym na wieki, ale okraszany był żartami, zaczął tracić na swej przejrzystości i bardziej przypominać pogańskie święta związane z nastaniem wiosny. Z tego powodu mimo prób wskrzeszenia nie przyjął się w liturgii.

Mówimy o radości płynącej z Chrystusowego zmartwychwstania. Jak to faktycznie z nim było, bo wszyscy w nie wierzymy, ale mam wrażenie, że do końca go nie znamy.

- Zmartwychwstanie rozpatrywane jest w kategoriach tajemnicy wiary, cudu, który wprawia w zachwyt zdziwienia, pozostając nie do końca możliwym do wyjaśnienia. Stąd rozpatrujemy je w kategoriach wiary, a nie wiedzy.

Święty Paweł w Liście do Rzymian stwierdza: „bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga” (Rz 6,10). Wskrzeszenie Jezusa z martwych jest przejściem do nowej formy egzystencji, dla której śmierć należy już do przeszłości. To wydarzenie jest podstawową wypowiedzią teologiczną. W swej niepowtarzalności jawi się wręcz jako niemożliwe do opisania, gdyż jest zdarzeniem w historii jedynym i bez analogii.

Brak wiary w nasze własne zmartwychwstanie jest w wielu wypadkach brakiem wiary w Jezusa Zmartwychwstałego, który przecież żyje w nas.


Balthasar próbował opisać rzeczywistość zmartwychwstania w sposób zarówno poetycki, jak i naukowy. Porównał je do zjawiska ze świata optyki, mówiącego o tym, że białe światło rozszczepia się w pryzmacie na pojedyncze barwy. Te choć wciąż tworzą widmo, to jednak równocześnie pojawiają się w różnych, niekiedy pozostających nawet do siebie w opozycji kolorach. Gdy pragniemy opisać białe światło, do dyspozycji mamy tylko pojedyncze barwy widma. Ten wspaniały obraz może zapraszać nas także do poszukiwania i odkrywania wciąż na nowo tajemnicy wskrzeszenia z martwych. Podobnie jak w optyce, tak i w zmartwychwstaniu mamy barwy różnych opisów ukazywania się zmartwychwstałego, ale synteza i ostateczna prawda pozostają dostępne tylko oczom wiary.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...