Uciec przed cichym katem

Depresja wyniszcza człowieka po cichu. Każdego roku zbiera żniwo wśród tysięcy swoich ofiar. Coraz częściej – także w Polsce – na „chorobę duszy” zapadają ludzie młodzi. Głównych przyczyn takiego stanu rzeczy upatrywać można w kilku źródłach. Przewodnik Katolicki, 3 luty 2008



Przemiany ostatnich lat, włączając w to również wejście do Unii Europejskiej nie pozostają bez wpływu na zachowania studentów. Większe możliwości rozwoju społeczno-zawodowego poza granicami Polski przymuszają do inwestowania w naukę języków obcych, równoległe studia na kilku kierunkach i podporządkowanie swojego życia budowaniu przyszłej kariery. Nie ma tu już miejsca na zabawę, beztroskie podejście do nauki i myślenie w kategoriach: „Jakoś to będzie...”. Dzisiejsi studenci stają się projektantami swego życia zawodowego w sposób nieuwzględniający potknięć. Planują karierę na kilkanaście lat naprzód, próbując często pogodzić edukację z prowadzeniem własnej firmy. Dążą do realizacji założeń „po trupach”, nie zauważając często, że największą ofiarą własnych ambicji stają się oni sami. Jedno potknięcie przetrwa każdy. Drugie może też. Ale nie ma ludzi z żelaza. A nawał stresów, nieunikniony przecież, gdy stawia się za cel pogodzenie nauki, stałej pracy i życia osobistego, z pewnością nie sprzyja stabilizacji emocjonalnej.

Czy depresji można uniknąć? – W wielu przypadkach jesteśmy w stanie zminimalizować ryzyko pojawienia się choroby. Jej przyczyn może być wiele. Ważne jednak, by zawsze mierzyć swe siły na zamiary. Nie próbować zagłuszyć jednego problemu innym. I wbrew presji otoczenia, realizować tylko te wzorce, które uznamy za dobre, wartościowe i nasze.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...