Świat o nich nie pamiętał

Z chwilą rozpoczęcia powstania Żydów w getcie warszawskim, radio Polskiego Państwa Podziemnego „Błyskawica” rozpoczęło codzienne nadawanie w świat informacji o dramatycznej sytuacji powstańców. W wolnym od okupacji niemieckiej świecie nikogo to jednak nie poruszyło. Przewodnik Katolicki, 20 kwietnia 2008



- Każdego dnia płonęły domy po stronie żydowskiej. Staraliśmy się, jak mogliśmy, pomagać żołnierzom powstania. Jeszcze w trakcie walk dostarczaliśmy im broń: pistolety, granaty, zapalniki. Wiem, że dziewczyny dostarczały środki opatrunkowe. Każdego też dnia z kanałów odbieraliśmy na naszą stronę ludność żydowską. Na początku maja odebraliśmy w ten sposób także kilkunastu żołnierzy ocalałych z powstania w getcie. Podczas powstania warszawskiego czterech z nich było w moim oddziale walczącym na Starówce. Trzej byli z ŻZW, jeden z ŻOB. Na kilka dni przed zakończeniem powstania dwóch z ŻZW zginęło. Pozostali przetrwali szczęśliwie. Byli niezwykłymi ludźmi. Nazywałem ich żołnierzami dwóch powstań. Z jednym z nich „spotkałem się” później na Rakowieckiej. Był jak ja więźniem komunistów. Miał długi wyrok. Wiem, że pod koniec lat pięćdziesiątych wyjechał na Zachód. – opowiadał w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku Bronisław Godlewski, w czasie powstania w getcie żołnierz AK. Po wojnie skazany na dożywocie.

W powstaniu ze strony żydowskiej udział wzięli w większości żołnierze Żydowskiego Związku Wojskowego, wchodzącego w skład polskich podziemnych struktur wojskowych. Byli w nim na ogół żydowscy żołnierze i oficerowie służący przed wojną w polskiej armii. W czasie wojny będący w strukturach konspiracyjnych Polskiego Państwa Podziemnego. Te powiązania skutkowały również w czasie powstania w getcie. W dniu jego rozpoczęcia oddziały Armii Krajowej zaatakowały Niemców przebywających w bliskości getta, w ten sposób odciągając ich od walk powstańczych. Żołnierze AK podjęli również próby rozbicia murów getta. Niestety, żadna z nich nie skończyła się powodzeniem. W największej kilkudniowej bitwie powstania, na placu Muranowskim, żołnierzy ŻZW wspierał oddział AK i żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa pod dowództwem kapitana Henryka Iwańskiego. Oddział kpt. Iwańskiego był też największym „dostawcą” broni dla powstańców żydowskich.



Fałszerze powstania


W powstaniu w getcie wzięli też udział nieliczni i bardzo słabo uzbrojeni żołnierze komunizującej Żydowskiej Organizacji Bojowej. Jednak propaganda komunistyczna w PRL właśnie ich „mianowała” jedyną organizacją walczącą w powstaniu. W jej skład, jak podaje historyk Paweł Szapiro, wchodziły bowiem również organizacje w pełni akceptujące pakt Ribbentrop-Mołotow. Ta prokomunistyczna orientacja ŻOB znacznie ułatwiła propagandystom PRL manipulowanie kartami historii. Wkrótce bowiem „dopisano” do powstania w getcie stronę o rzekomej pomocy udzielonej powstańcom przez komunistyczną Armię Ludową. „Wycięto” zaś informacje o żołnierzach Żydowskiego Związku Wojskowego, którzy byli torturowani i więzieni po wojnie w komunistycznych więzieniach. Również dlatego, że byli żołnierzami powstania warszawskiego.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...