Posługi liturgiczne dla każdego?

Chrześcijanin ma być człowiekiem gotowym do posługiwania innym, nawet gdyby świat drwił sobie z takiej postawy. Na czym więc polega posługiwanie? Na bezinteresownym oddaniu się wielkiej sprawie, szlachetnej idei. Przewodnik Katolicki, 27 lipca 2008



Liturgia jest „własnością” Kościoła


Ks. Dębiec sądzi, że wynika to z przeświadczenia, iż szeroko pojęta służba przy ołtarzu zarezerwowana jest wyłącznie dla ministrantów, czyli dla osób w wieku dziecięcym lub młodzieńczym. Kiedy ministrantów brakuje, wówczas okazuje się, że nie ma ich kto zastąpić. I dlatego tak cenna jest inicjatywa zakładania kół ministranckich dla ojców ministrantów i tych dorosłych, którzy chcieliby służyć. A może warto byłoby utworzyć w parafiach grupy liturgiczne, które zrzeszałyby osoby gotowe troszczyć się, wraz z duszpasterzami, o godne sprawowanie liturgii?

Przywykliśmy od lat, że służbę przy ołtarzu pełnią ministranci. Chodzi jednak o to, aby nie tylko spełniali wyznaczone czynności, ale również modlili się i śpiewali z cały Kościołem. Ks. Jakub Dębiec – kapłan doświadczony w pracy z ministrantami – zwraca uwagę, że ministranci powinni być grupą formacyjną, dającą szansę rozwoju duchowego. Sens jej istnienia związany jest nierozerwalnie z liturgią, którą wspomniana już Konstytucja określa jako szczyt i źródło działalności Kościoła. Jeśli tej perspektywy zabraknie, to istnieje realne zagrożenie, że ministrant będzie swoją obecność przy ołtarzu łączył tylko z wykonywaną funkcją.
Gdy idzie o osoby pełniące jakieś posługi i funkcje liturgiczne, ks. Dębiec zwraca uwagę na dwie sprawy: muszą mieć świadomość, że służą samemu Bogu, a swoje funkcje powinni zawsze wykonywać w duchu miłości i posłuszeństwa Kościołowi, bo liturgia jest jego „własnością”.



Żonaty kaznodzieja?


Jedną z najstarszych posług w Kościele jest diakonat; nazwa pochodzi od greckiego słowa „diakonos” tzn. służba. We wczesnym średniowieczu diakonat zatracił samoistność, stając się tylko etapem przejściowym przed przyjęciem święceń kapłańskich.

W pierwszych dniach czerwca br. miały w Polsce miejsce święcenia diakonatu stałego dwóch żonatych mężczyzn. Na przyjęcie święceń wyraziły zgodę ich małżonki. I tak, po trzyletnim przygotowaniu w Ośrodku Formacji Diakonów Stałych w Przysieku k. Torunia, Tomasz Chmielewski z diecezji toruńskiej został wyświęcony przez biskupa Andrzeja Suskiego, a Zbigniew Machnikowski z diecezji pelplińskiej przyjął święcenia z rąk biskupa Jana Szlagi. Nie są kapłanami, więc nie mogą sprawować Mszy św. i spowiadać, ale głoszą homilie, rozdają Komunię św., przewodniczą pogrzebom i nabożeństwom.



O artystach, samoukach i nie tylko


Wśród posług liturgicznych szczególne miejsce zajmują organiści, bo przecież bez muzyki liturgia byłaby niepełna. Prezentują oni zróżnicowany poziom muzyczny: jedni są prawdziwymi artystami, inni grają tak jak potrafią albo zaledwie radzą sobie przy kontuarze…

A co na ten temat sądzi ks. dr Mariusz Białkowski, referent ds. organistów archidiecezji poznańskiej? Mówi o często jeszcze powtarzanym przeświadczeniu, że muzyka w liturgii jest opcją do wyboru. A to oznaczałoby, że poszczególne części Mszy św. można wykonywać śpiewając lub recytując. Słowa te padają z ust samych celebransów, którzy czasami usprawiedliwiają tak swoje muzyczne lenistwo, a zarazem bywają bardzo niezadowoleni z braku organisty podczas sprawowania świętych obrzędów. Muzyka liturgiczna jest integralną częścią liturgii, co potwierdzają liczne dokumenty Kościoła. Kiedy mówimy o muzyce liturgicznej to w pierwszej kolejności myślimy o śpiewie – słowie śpiewanym, dopiero później pojawia się możliwość wprowadzenia instrumentów.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...