Miałem też wrażenie, że nie wszyscy walczyli do upadłego, gryźli parkiet, wzorem fantastycznych siatkarzy z meczu z Włochami. Porażkę tych chłopaków zresztą mocno przeżyłem. Pamiętam, jak podłamany Krzysiu Ignaczak podszedł i powiedział: „Ksiądz się chyba słabo modlił”. Przewodnik Katolicki, 7 września 2008
Na długo przed igrzyskami obawiano się, że olimpiada w Pekinie będzie propagandą sukcesu władzy ludowej, medalowym wyścigiem pokazującym potęgę Chin. Sukcesem osiągniętym za wszelką cenę, nie zawsze w uczciwy sposób. Wiktoria w klasyfikacji medalowej, 51 złotych medali chińskich sportowców, czy bicie spektakularnych, acz kontrowersyjnych rekordów świata, jak choćby w pływaniu przez Liu Zige, potwierdziły te obawy?
– Myślę, że Chińczycy przygotowywali się do igrzysk pod każdym względem, także, a może przede wszystkim, sportowym. Przed olimpiadą odseparowali tysiące zawodników, selekcjonując z nich potencjalnych medalistów. Przypadek zarówno Zige, jak i wiele innych, moim zdaniem, nie potwierdza niczego. Przecież dopóki się czegoś nie udowodni, nie złapie na dopingu, nie można wydawać sądów. Pytania o doping równie dobrze można zadawać przy okazji niebotycznych wyczynów stumetrowca Usaina Bolta czy pływaka Michaela Phelpsa. Dla mnie to są zawodnicy na miarę czwartego tysiąclecia.
Zresztą każdy z medalistów był wielokrotnie kontrolowany. Skoro kontrole nic nie wykazały, jestem przeciwny spiskowej teorii dziejów. A co do złotych medali chińskich sportowców, przypomnijmy, że niezależni eksperci wyliczyli, że ci zdobędą ich 80...
Czy radość chińskich olimpijczyków ze zwycięstw była, Księdza zdaniem, autentyczna?
– Patrząc, jak się cieszą, jak dumni są, z tego, że są Chińczykami, że przynależą do narodu, na który patrzy cały świat, trudno przypuszczać, by te zachowania były wyuczone. Choć z drugiej strony, zdaję sobie sprawę, że pytania i kontrowersje pozostaną. Myślę jednak, że ten sukces wywalczyli tytaniczną, morderczą wręcz pracą.
W naszej rozmowie przed igrzyskami mówił Ksiądz, że: „pokora, praca, cierpliwość sportowców, wsparta modlitwą i wiarą kibiców, może dać nam medalową bombę”. Którego z tych elementów zabrakło, że zamiast „medalowej bomby” 265-osobowa kadra przyniosła nam niewypał w postaci 10 medali?
– Zabrakło wszystkiego po trochu. Pamiętam bardzo zmotywowanego ciężarowca Krzysztofa Szramiaka, który zażądał od trenerów ciężaru na rekord świata. Tu przy wielkiej ambicji i motywacji zabrakło chyba trochę pokory.
Miałem też wrażenie, że nie wszyscy walczyli do upadłego, gryźli parkiet, wzorem fantastycznych siatkarzy z meczu z Włochami. Porażkę tych chłopaków zresztą mocno przeżyłem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.