11 medal za świadectwo wiary

Miałem też wrażenie, że nie wszyscy walczyli do upadłego, gryźli parkiet, wzorem fantastycznych siatkarzy z meczu z Włochami. Porażkę tych chłopaków zresztą mocno przeżyłem. Pamiętam, jak podłamany Krzysiu Ignaczak podszedł i powiedział: „Ksiądz się chyba słabo modlił”. Przewodnik Katolicki, 7 września 2008



Pamiętam, jak podłamany Krzysiu Ignaczak podszedł i powiedział: „Ksiądz się chyba słabo modlił”. A ja mu na to: „modlił się też biskup (Folrczyk – przyp. red.), a skoro on nie wymodlił, to ty masz do mnie pretensje?”. I rozstaliśmy się ze śmiechem...

Przypadek bez precedensu to start Otylii, która płynąc spokojnie za swoją odwieczną rywalką Australijką Jessicą Schipper, była pewna awansu do finału. Nie dała z siebie wszystkiego i to się zemściło. Schipper weszła z ostatnim czasem, Otylia była pierwsza, która do finału... nie dopłynęła. A przecież, jak pokazał Phelps (8 złotych medali i 7 rekordów świata – przyp. red.), kalkulować nie należy... W finale „motylka”, gdzie Otylia była czwarta, dała już z siebie wszystko. Powiedziałem jej wtedy: „Otylio, na Chinki nie było dziś siły”.

Wracając do modlitwy, o co się Ksiądz modlił przed startami olimpijczyków, bo chyba nie o ich medale...

– Nigdy nie modlę się o konkretny wynik czy medal. Boga proszę tylko, by podczas ich startu i po jego zakończeniu, nie nabawili się jakiejś kontuzji.

A który z tych medali był dla Księdza najcenniejszy?

– Szczególnie bliskie są dla mnie dwa: Leszka Blanika, który po zdobyciu złota napisał mi podziękowanie „za modlitwę, wsparcie i wiarę we mnie do samego końca”, oraz srebro naszych kajakarek: Anety Koniecznej i Beaty Mikołajczyk, które wraz z trenerem podziękowały mi mówiąc, że „to księdza medal”...

Ale miarą sukcesu są nie tylko medale. Udział złotej paraolimpijki z Aten, ping-pongistki Natalii Partyki był chyba tego najlepszym przykładem.

– To jest ogromna osobowość. Skromna, ładna dziewczyna. Bardzo delikatna, inteligentna. A swoje doświadczenie życiowe przy swojej delikatności znosi „po męsku”... Jest nieprawdopodobna. Ze znakomitą Chinką z Hongkongu przegrała o włos, ale ona sobie to powetuje na kolejnej paraolimpiadzie. Szkoda, że nie tu...

Kogoś Księdzu szczególnie szkoda?

– Zapaśnika Krzysia Wiłkomirskiego. W rozmowie w samolocie mówił mi, że przed igrzyskami chciał zdobyć medal, by w ten sposób zebrać pieniądze dla chorego synka, ale gdy na fundację, którą założył w tym celu wraz z żoną, wpłynęło sporo gotówki, nie chciał nadużywać dobroci Pana Boga. Medal zdobyć chciał i tak, by syn był z niego dumny. Chyba za bardzo chciał... niestety, nie wyszło.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...