Grzech Sodomy

Biblijna historia początków ludzkości odnotowuje zniszczenie Sodomy i Gomory. Nawet wstawiennictwo umiłowanego przez Boga Patriarchy Abrahama nie pomogło i nie zdołało uchronić przed zniszczeniem miast, w których mężczyźni żyli w sposób rozwiązły. Przewodnik Katolicki, 14 września 2008



Ludzie borykający się z problemami wynikającymi z zachwiania ich seksualnej orientacji wystawieni są na pokusę uznania swego stanu za normę. Łatwo się wówczas pozbyć wyrzutów sumienia. Tak właśnie postępują znani z mediów aktywiści gejowscy (odróżniani zawsze przez ks. Marka Dziewieckiego od homoseksualistów). Tu właśnie problem „wołania o pomstę do nieba” staje się jeszcze wyraźniejszy. Pojawiające się żądania prawnego uznania związków pomiędzy osobami tej samej płci za małżeństwo i zrównanie ich w prawach z rodzinami, a także skierowane do młodzieży bałamutne wezwania do określania swej orientacji seksualnej metodą prób i błędów, są wyrazem odwiecznej pokusy: „będziecie jak Bóg” (Rdz 3,5) - będziecie sami ustanawiać, co jest dobrem, a co złem, nie bacząc na to, że „obiektywnie niemożliwa jest płodność takiego związku polegająca na przekazywaniu życia, zgodnie z zamysłem wpisanym przez Boga w samą strukturę ludzkiej istoty” (Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, 228).

Zachowania homoseksualne usiłuje się dziś przedstawiać jako inną formę seksualnej aktywności. Ewidentny grzech usiłuje się nazywać cnotą. Dlatego warto wrócić do rozważań o grzechu św. Tomasza z Akwinu, który mówił, że „w grzechu należy odróżnić dwie rzeczy: odwrócenie się od dobra niezmiennego, które jest nieskończone, oraz nieuporządkowane zwrócenie się do dobra zmiennego” (Suma Teologiczna 1-2, q. 87, a. 4). Dobrem nieskończonym jest sam Bóg Stwórca. Odwrócenie się od Niego w kierunku hedonistycznie rozumianego dobra własnego winno budzić smutek i współczucie, nigdy zaś nie może prowadzić ku moralnemu i prawnemu przyzwoleniu.



Czystość


Homoseksualizm jest głębokim zranieniem ludzkiej osobowości. Przyczyny leżące u jego podłoża są złożone. Podejmowane próby terapii dla osób odkrywających w sobie takie skłonności nie zawsze przynoszą pożądane efekty. Wyzwolenie jest jednak w Chrystusie. To przecież On objawił się „trzeciego dnia” jako Salvator – Zwycięzca grzechu i śmierci.

„Co zatem powinna robić osoba homoseksualna, która usiłuje iść za Chrystusem? – pytał w „Liście do biskupów” kard. Józef Ratiznger – „Zasadniczo osoby te są powołane do pełnienia woli Bożej w swoim życiu, łącząc z ofiarą krzyża Chrystusa wszelkie cierpienia i trudności, których mogą doświadczyć z powodu swojej sytuacji. Dla wierzącego krzyż jest owocną ofiarą, ponieważ z tej śmierci pochodzi życie i odkupienie (…) Sprawuje się prawdziwie Misterum Paschalne tylko wtedy, jeśli pozwoli się, by przeniknęło życie codzienne. Odrzucanie ofiary z własnej woli, w posłuszeństwie woli Pana, jest faktycznie stawianiem przeszkód zbawieniu” (List Kongregacji Doktryny Wiary „Homosexualitatis problema”). Tylko w tym kontekście można zrozumieć wysokie wymagania Katechizmu: „Osoby homoseksualne wezwane są do czystości” (KKK 2359).




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...