Grzech Sodomy

Biblijna historia początków ludzkości odnotowuje zniszczenie Sodomy i Gomory. Nawet wstawiennictwo umiłowanego przez Boga Patriarchy Abrahama nie pomogło i nie zdołało uchronić przed zniszczeniem miast, w których mężczyźni żyli w sposób rozwiązły. Przewodnik Katolicki, 14 września 2008



Sens ciała ludzkiego wyraża się także w wymiarze seksualnym, w byciu mężczyzną i kobietą. To przecież właśnie ciało wyraża podstawowe zróżnicowanie: „mężczyzną i niewiastą stworzył ich” (Rdz 1,27). Nie jest więc moralnie obojętnym to, co człowiek robi z własnym ciałem. Dlatego św. Paweł napominał chrześcijan mieszkających w Koryncie – znanym w starożytności z prostytucji: „Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!” (1 Kor 6, 18-20). W tym samym liście apostoł ostrzegał także: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą” (1 Kor 6,9).



Dwoje


Seksualność jest istotnym wymiarem człowieczeństwa. Nawet podjęcie zobowiązania do życia we wstrzemięźliwości nie znosi go ani nie zaciera. Seksualność nie jest jednak w człowieku rzeczywistością autonomiczną. Jest ona podporządkowana prawdzie o osobie. Katechizm naucza, że „mężczyzna i kobieta są stworzeni «jedno dla drugiego» (…). Bóg stworzył ich do wspólnoty osób, w której jedno może być «pomocą» dla drugiego, ponieważ są równocześnie równi jako osoby («kość z moich kości...») i uzupełniają się jako mężczyzna i kobieta. Bóg łączy ich w małżeństwie w taki sposób, że stając się «jednym ciałem» (Rdz 2, 24), mogą przekazywać życie ludzkie” (KKK 372).

Osoba ludzka wyraża się w ciele kobiety i mężczyzny. Właśnie osobowy wymiar istnienia pozwala człowiekowi nie kierować się rodzącymi się pod wpływem bodźców chuciami, ale panować nad własnym ciałem. W chrześcijańskiej antropologii człowiek – osoba – ukazywany jest jako ten, kto sobie samemu panuje i nie jest pod niczyim panowaniem. Karol Wojtyła powie, że to samopanowanie człowieka nad sobą staje się podstawą do stawania się darem dla innych: „tylko ten, kto sobie samemu panuje, może też z siebie samego uczynić dar – i to dar bezinteresowny” („Osoba i czyn”). Darowanie drugiemu własnego ciała nie jest więc sprawą całkowicie wolnego, żadnymi regułami nieskrępowanego wyboru. Dar z ciała – co wynika z konstytucji ludzkiej osoby – może się realizować jedynie w wymiarze męsko-damskim. W przeciwnym razie mamy do czynienia z nadużyciem.



Odwrócenie wartości


„To co jednorodne, jest silniejsze niż to, co różnorodne; wobec tego homoseksualizm jest czymś wyższym niż heteroseksualizm. W każdym razie jest to normalna aktywność seksualna, a nawet można powiedzieć, że bardziej naturalna, ponieważ łączy ona dwie osoby tej samej natury. Starożytni mieli w niej więcej upodobania niż w zwyczajnych przejawach miłości” – tak samousprawiedliwiające poglądy homoseksualistów referował André Frosard („Człowiek i jego pytania”). Zaraz potem pisał jednak: „gdyby homoseksualizm był naturalny, natura stworzyłaby tylko jedną płeć”.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...