Milczenie jest wyrokiem

Kościół po skandalu w Płocku Tygodnik Powszechny, 18 marca 2007




Znaczenie świadectwa

W psychoterapii podkreśla się, że rola świadka jest kluczowa dla wzmocnienia lub osłabienia „zapisu" wydarzenia jako doświadczenia krzywdy i ma ogromne znaczenie dla przeciwdziałania jego skutkom. Nie jest więc bez znaczenia to, jak księża myślą o ofiarach wykorzystania seksualnego przez współbraci w kapłaństwie.

Jeśli inne osoby, równie silne jak krzywdziciel, staną w obronie poszkodowanych, to sytuacja wykorzystania nie musi być zapamiętana jako skrzywdzenie „na całe życie". Jeśli jednak świadkowie takich wydarzeń nie bronią skrzywdzonego, to ich obecność postrzegana jest przez ofiarę jako dodatkowe źródło cierpień. Skoro bowiem nic nie robią, aby sprawę rozwiązać uczciwie, albo stwarzają sytuację „podwójnego wiązania" („dobro Kościoła wymaga od ciebie takiego poświęcenia"), to nie tylko akceptują zachowanie sprawcy, ale rewiktymizują ofiarę. W takiej sytuacji ofiarom trudniej się bronić w obecności innych uczestników konfliktu (domowników, przyjaciół, parafian), bo czują się zawstydzone, a często po prostu bezsilne – rację ma ten, kto ma większy autorytet lub władzę. Oczekujemy od ofiar bohaterstwa, zapominając, że już są męczennikami.

Psychoterapeuci zajmujący się problematyką wykorzystania seksualnego podkreślają również, że w procesie uwalniania się z relacji, w której ktoś został skrzywdzony, inna ważna osoba zajmująca miejsce krzywdziciela powinna uznać to, co on zrobił, za przestępstwo i/bądź grzech. Ponieważ dla wielu straumatyzowanych osób (nie tylko małoletnich) osobista konfrontacja z krzywdzicielem jest często zbyt trudna, szczególnie gdy wciąż pozostają wobec­ niej w jakiejś formie zależności (dziecko – katecheta, kleryk – przełożony w seminarium, ksiądz – biskup), często musi dokonać tego ktoś inny, najlepiej osoba będąca dla skrzywdzonego autorytetem. W ten sposób przywrócenie porządku i zmiana relacji przestaje pozostawać w rękach krzywdziciela.

Kościół nie może więc pozostać milczącym świadkiem. Szczególna odpowiedzialność spada tu na biskupów i wyższych przełożonych zakonnych. Ich głos może ofiarę „wskrzesić", ich milczenie – bez względu na motywy – jest odbierane jako wyrok śmierci (cywilnej, duchowej).

Niedojrzała solidarność

Wedle o. Paula Philiberta, wykładowcy na prestiżowym uniwersytecie Notre Dame i byłego prowincjała dominikanów w USA, „dużym błędem biskupów było wyobrażenie, że można było ochronić autorytet Kościoła bez konfrontacji z opinią publiczną". Trzymanie prasy z dala od informacji na temat wykorzystania seksualnego dzieci przez duchownych spowodowało ogromną wrogość w stosunku do Kościoła, a konsekwencją tego była fala publikacji, jakie w 2001 i 2002 r. zalały amerykańskie media, ujawniając dziesiątki podobnych przypadków.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...