Wyjście z domu Łazarza

Wskrzeszenie i Zmartwychwstanie. Tygodnik Powszechny, 8 kwietnia 2007




Dodam od siebie jeszcze jeden znak, bardzo ważny: Chrystus krzyżowany i konający jest zupełnie nagi. Jego ciało przeszywane śmiercią jest „wydane", wystawione na publiczne pośmiewisko. Artyści chrześcijańscy, z wyjątkiem Michała Anioła (myślę o figurze z rzymskiej Santa Maria Sopra Minerva, przyodzianej potem przez stróżów moralności w złotą przepaskę), pokazują okrytego Chrystusa. W tym zatem krzyku, w tej traumie śmierci i tej ostateczności obnażonego, konającego ciała, jest błysk tego, co wieczne. Można także powiedzieć, że otwarta rana Chrystusowego boku jest raną w czasie, przez którą przeziera wieczność. Ale tu mamy do czynienia z kolejnym paradoksem: ta śmierć – zgodnie ze słowami św. Pawła – zostaje przecież ofiarowana tym, którzy, jeśli się w nią „zanurzą", będą mieli życie wieczne.

JN: Dopiero na tle tragizmu umierania, śmierci i rozkładu ciała możemy próbować powiedzieć coś o zmartwychwstaniu. Nie ma sensu nadzieja bez zgody na dramat śmierci. Erozja Wielkiej Soboty byłaby zabójcza dla przeżycia radości poranka Wielkiej Nocy. Nie przypadkiem Ewangelia Janowa podkreśla, że drogą do chwały jest męka Jezusa, a ukrzyżowanie to zarazem wywyższenie.

Ewangeliczne didaskalia

Wyobrażając sobie nasz powrót do życia, często przywołujemy obrazy biblijnych wskrzeszeń.

JN: Język polski ma na szczęście rozróżnienie między wskrzeszeniem a zmartwychwstaniem. Nie miała go greka, dlatego w Ewangeliach spotykamy słowo „zmartwychwstanie" jako określenie obu stanów. Jednak w opisie Ewangelie rozróżniają między wskrzeszeniem Łazarza a zmartwychwstaniem Jezusa. W obu przypadkach nie jest to taki sam „powrót do życia". Łazarz wychodzi z grobu tak, jak go złożono. Wraca do życia już mu znanego. Możliwe, że podobnie jak niektóre osoby, które otarły się o własną śmierć, był rozczarowany, ponownie otworzywszy oczy. Dokonał bowiem najtrudniejszego przejścia, a teraz musi wszystko rozpocząć na nowo, aby umrzeć po raz drugi. Całkiem odmienna jest sytuacja Chrystusa: On „powstawszy z martwych, już więcej nie umiera". Nie cofa się do zwykłego życia. Nie musi rozplątywać płócien, w które był owinięty po śmierci, nie wychodzi z grobu. Odsunięcie kamienia było tylko znakiem dla ludzi, Jezus po prostu wchodzi w nowy sposób życia, w wymiar wieczności.

Zmartwychwstanie zatem to wydarzenie na pograniczu tego i innego świata. To nie powrót do dawnego ciała, ale przemienionego – duchowego, przebóstwionego. Nie mamy na to dobrego słowa.

Na kartach Pisma mamy kilka wskrzeszeń. W Starym Testamencie wskrzeszają już Eliasz i Elizeusz, w Nowym – Piotr i Paweł. Mówiąc o wskrzeszeniach dokonanych przez Chrystusa, wszyscy sy­noptycy piszą o córce Jaira, św. Łukasz dodatkowo mówi o młodzieńcu z Nain, jednak najczęściej widzimy Łazarza.

JN: Opowieść o Łazarzu jest wyjątkowa. Jego powrót do życia nie następuje niemal zaraz po śmierci, jak u innych wskrzeszanych. Jako jedyny został pochowany i przez kilka dni spoczywał w grobie. Zgodnie z ówczesnymi przekonaniami wierzono, że po trzech dniach dusza na pewno odeszła z ciała – nie bez powodu Jan podkreśla, że Chrystus przychodzi do grobu Łazarza czwartego dnia...

Ale warto zwrócić uwagę, że wskrzeszenie Łazarza to ostatni wielki znak dokonany przez Chrystusa przed Jego męką. „Umarli zmartwychwstają" – to znak nadejścia czasów mesjańskich. Stąd przy tym wskrzeszeniu pada mesjańska deklaracja – „Ja jestem zmartwychwstanie i życie".

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...