Ojciec Antoniego Długosza nie wierzył w powołanie syna. "Jesteś za wesoły". Tygodnik Powszechny, 14 października 2007
Gdy Długosz jedzie do ośrodka, przygotowuje śniadanie i gotuje obiad dla podopiecznych. – Widziałem tak wiele nędzy, że niczym się nie gorszę, niczego nie potępiam – mówi.
W „Betanii" przeżywał klęskę za klęską: – Kilkudziesięciu podopiecznych zmarło z przedawkowania. Któregoś roku po rekolekcjach odeszło kilku: – Myśleliśmy, żeby to zrobić wcześniej, ale przykro by nam było, gdyby ksiądz mówił do garstki – przyznali.
Gdy zaprosił arcybiskupa na wizytację, odeszła połowa betańczyków.
W „Tygodniku" tłumaczył: „Jako ksiądz uderzam się w piersi, bo gdyby działało solidne duszpasterstwo, ktoś może nie zostałby narkomanem czy alkoholikiem. Jeżeli parafia jest tylko instytucją od chrztów, pogrzebów i niedzielnej Mszy św. – wtedy jest »patologiczna«".
Lubi dziennikarzy. Rozmawia ze wszystkimi, bez względu na tytuł. Występuje w telewizji publicznej i w telewizji Trwam: – Jestem wszędzie, gdzie mnie potrzebują – tłumaczy prosto.
I dodaje: – Gdy mnie pytają, dlaczego występuję w radiu czy w telewizji, cytuję księdza biskupa Chrapka: „Jeśli ktoś prosi Was o wypowiedź, nie odmawiajcie, bo przez Was przemawia Kościół".
– Czyta Ksiądz gazety? – pytam. Rozmawiamy w niewielkim pokoiku na pierwszym piętrze częstochowskiej kurii. Zimno, więc biskup pożycza mi swój polar.
– Wszystkie, które są pod ręką i z których mogę się czegoś dowiedzieć o ludziach, ich problemach, grzechach. Diecezjalne i zakonne gazety dostaję na biurko, a świeckie po porannej Mszy dostarcza mi kierowca. Najpierw oczywiście wszystko sam czyta. Kilka razy w tygodniu daje mi też tygodniki drugi z naszych kierowców. Głównie kolorowe, które kupuje dla żony i teściowej.
– Brukowce też ksiądz czyta? Tam mnóstwo o ludzkich grzechach...
Wzdycha: – No tak, nie gorszę się postępkami ludzi, raczej poziomem tych gazet. Duże zdjęcia, miałka treść. Obniża się poziom intelektualny ludzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.