Strzały i groźby

Ogłoszona trzy lata temu przez prezydenta Meksyku Felipe Calderóna wojna z kartelami narkotykowymi zbiera swoje żniwo. Na linii ognia znalazł się także Kościół: ośmiu księży zastrzelono, niektórzy biskupi są zastraszani. Tygodnik Powszechny, 8 listopada 2009


Pozwoliło to także jednej z organizacji przestępczych – Rodzinie Michoacańskiej (La Familia Michoacana) – swobodnie mówić językiem pełnym religijnych odniesień. Jej główni liderzy oprócz działalności przestępczej na co dzień zajmują się „głoszeniem słowa bożego”, przedstawiając swe działania, w tym morderstwa, jako „obronę zgodnych z nauką Kościoła wartości etycznych”. Sekretarz Konferencji Episkopatu Meksyku, werbista o. Manuel Corral, mówi w rozmowie z „TP”: – Kościół stanowczo potępia podobne aberracje i bluźnierstwa.

Jak podkreśla dr Benítez Manaut, religijny język pozwala Rodzinie na skuteczną rekrutację, utrzymanie dyscypliny, a także budowę bazy społecznej: w trawionym przez bezrobocie stanie, z którego wyemigrowało do USA 2 mln mieszkańców, kontrolująca większość gospodarki Rodzina jest jednym z głównych pracodawców.

W Michoacán, jednym z najbardziej katolickich stanów kraju, kościoły często okazywały się miejscami, gdzie policji najłatwiej było znaleźć przestępców. Niedawno kilkuset agentów policji wtargnęło do jednej ze świątyń w Apatzingán, aresztując kilkudziesięciu członków La Familia, w tym jednego z jej domniemanych szefów.

Także w środowiskach innych karteli ma miejsce znarkotyzowana fuzja religii i ludowych wierzeń. Na północy Meksyku kwitnie nieuznawany przez Kościół kult „świętego” Jesúsa Malverde, patrona narcotraficantes; w środkowej części kraju ich patronką jest Santa Muerte – Święta Śmierć.

Biskup i Knypek

Trzeba było skandalu, aby coś drgnęło. W przeddzień kwietniowego zgromadzenia plenarnego Konferencji Episkopatu, na którym miano dyskutować m.in. o problemie narco, bp Durango Héctor González Martínez ogłosił, że jeden z najbardziej poszukiwanych narcotraficantes, Joaquín „El Chapo” Guzmán Loera, szef kartelu znad Pacyfiku, mieszka spokojnie w pobliżu jednego z miasteczek w stanie Durango i że wszyscy o tym wiedzą, z władzami na czele, i nikt nic nie robi. „El Chapo” – Knypek – za którego Meksykanie wyznaczyli nagrodę w postaci 3 mln, a Amerykanie 5 mln dolarów, znajduje się na wolności od 2001 r., gdy uciekł z więzienia o maksymalnym nadzorze (w tym roku magazyn „Forbes” umieścił go na swojej znanej liście najbogatszych ludzi świata).

Z początku można było pomyśleć, że biskup dał się ponieść krążącej po całym Meksyku ludowej opowieści: każdy stan i miasteczko ma swoje zdanie na temat tego, gdzie mieszka Knypek; w San Cristóbal de las Casas mówią, że oczywiście tutaj, kilkanaście kilometrów za miastem.

Wskazanie hierarchy było jednak bardziej prawdopodobne: zarówno Guzmán Loera, jak i część jego ludzi pochodzi właśnie stamtąd; on sam dwa lata temu we wskazanym miasteczku z wielką pompą, na oczach całego kraju, brał ślub. Po początkowym zamieszaniu i po znalezieniu ciał dwóch żołnierzy z dołączoną wiadomością, że „Knypkowi nikt nie da rady, ani księża, ani rządzący”, w mediach zapadła cisza.

Jak można wytłumaczyć, że jeden z najbardziej poszukiwanych ludzi, o którym – wiele na to wskazuje – wiadomo, gdzie mieszka, unika zatrzymania? Biskup Vera, jeden z najodważniej komentujących fakty, podkreśla, że walkę z narkotykami należy rozpocząć od wsadzenia do więzienia gubernatorów i burmistrzów, którzy chronią przestępców.

Jak podkreśla o. Manuel Corral, Zgromadzenie Plenarne poświęciło dwa i pół dnia obrad na wypracowanie stanowiska całego meksykańskiego Kościoła. Problem narkoprzemocy dotyka bowiem różne diecezje w różnym stopniu (cierpią bardziej te na północy i w centrum) i aby móc zacząć mówić o problemie jednym głosem, należało wypracować wspólne kryteria oraz język.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...