publikacja 12.05.2008 11:29
Trzeba być bardzo ostrożnym w ingerowaniu w życie dziecka. Dziecko oczywiście potrzebuje rodziców, jednak ono się rozwija, życie jest procesem. Pytanie, kiedy dać dziecku wolność jest pytaniem podstępnym, bo używania wolności należy się uczyć. Z wolnością nieodłącznie powiązana jest odpowiedzialność. Don Bosco, 5/2008
Racjonalne argumenty wystarczą? Wiadomo, że rodzic może powiedzieć, to nie jest dobre, a dziecko odpowiada: ale ja chcę.
Nic dziwnego, że ono chce. Każdy z nas chce tego, co przyjemne i łatwe. To są skutki grzechu pierworodnego. Owoc w ogrodzie Eden był „dobry do jedzenia i był rozkoszą dla oczu”. Niestety uczynił człowieka niewolnikiem, bo kto grzeszy staje się niewolnikiem grzechu. Nie zmienia to faktu, że wszyscy chcemy być lepsi. To jest coś zupełnie niepojętego.
Czy w tym wybieraniu dobra pomaga wychowanie religijne?
Zależy to od tego, jak traktujemy życie religijne. Czy widzimy w nim tylko tradycję, tylko sposób dobrego życia, „zacność”, czy widzimy w tym odpowiedź Komuś, kto nas miłuje? W wychowaniu religijnym ważne są trzy rzeczy, o których trzeba od początku dzieciom mówić. To są trzy rzeczywistości, których nie ma w żadnej innej religii na świecie, które wyróżniają naszą religię. Pierwsza – Bóg jest miłością. To znaczy miłuje nas i zaprasza do miłowania. Niestety żyjemy w świecie, w którym bardzo wiele dzieci czuje się niekochanych. Ludzie nie chcą mieć dzieci i dzieci zdają sobie z tego sprawę. A tymczasem Bóg nas naprawdę kocha zawsze. Druga rzeczywistość, o której powinniśmy pamiętać, to obietnica życia wiecznego. Jest ona „zapieczętowana” naszymi wyborami. Pan Jezus mówi; „jeśli chcesz”. Trzecia rzeczywistość – nieobecna nigdzie poza religią objawioną – to nieustanne pochylanie się Pana Boga nad nami z gotowością odpuszczenia nam grzechów, o ile wyciągniemy do niego ręce. Zachód jest chory, bo o tym zapomniał.
aktualna ocena | 4,0 |
głosujących | 2 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super