Zapłodnienie in vitro – powracający problem

O ile w kwestii nadliczbowych embrionów Kościół sięga chętnie, i słusznie, do argumentów biologicznych, o tyle w kwestii samej istoty zapłodnienia in vitro nie uwzględnia współczesnej wiedzy o fizjologii rozrodu ani też o psychologii tej sfery działań ludzkich. Znak, 4/2008



Jednak mimo iż debata etyczna nie ma prowadzić do zawarcia kompromisu, prowadzi do niego jednak debata polityczna, w trakcie której tworzone jest prawo – w starciu różnych poglądów i przekonań. Platformą takiej debaty w państwie demokratycznym jest parlament, wybierany przez ogół społeczeństwa, który reprezentuje aktualną społeczną formację kulturową, z wszystkimi występującymi systemami wartości, stanowiskami ontologicznymi i wszelkimi innymi poglądami. Tworzone w takim parlamencie prawo często jest wynikiem kompromisów, ale są to kompromisy polityczne, a nie moralne. Biorący udział w takiej debacie mogą do swoich poglądów przekonać innych, a gdy się to nie udaje w pełni, mogą starać się, aby ich poglądy były również uwzględnione. Nie wolno im jednak swoich poglądów nikomu narzucić. Obowiązująca dzisiaj ustawa, dopuszczająca w określonych warunkach przerywanie ciąży, jest dobrym przykładem. Głosujący za nią katolicy nie zmienili swoich poglądów na status normatywny nienarodzonych dzieci, nie zawarli moralnego kompromisu, lecz starali się, żeby w konkretnej sytuacji społecznej aborcji było jak najmniej. Na tym polegają kompromisy polityczne.

Podkreślam więc jeszcze raz, że w państwie demokratycznym jedynym ciałem powołanym do tworzenia prawa jest parlament. Nie tworzą go bezpośrednio żadne organizacje społeczne, polityczne i kulturalne, w tym związki wyznaniowe. Mogą one wszystkie wypowiadać swoje opinie w kwestiach będących przedmiotem debat i tworzonego prawa, ale nie są podmiotami prawo tworzącymi. Episkopat ma pełne prawo, a czasem i obowiązek, wypowiadać publicznie swoje opinie, zwłaszcza w sprawach mających istotny wymiar etyczny, powinien jednak brać pod uwagę, które wypowiedzi kieruje do wiernych, a które do całego społeczeństwa, w tym do reprezentujących je parlamentarzystów. Zwracając się do parlamentarzystów, może postulować uwzględnianie jego opinii w tworzeniu prawa, lecz nie ma on jurysdykcji umożliwiającej wymuszenie podporządkowania się tym opiniom. Także w kwestii zapłodnienia in vitro.



***

ANDRZEJ PASZEWSKI, prof. dr hab., genetyk, fizjolog, pracuje w Instytucie Biochemii i Biofizyki PAN w Warszawie


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...