Ten, kto występuje w obronie wartości katolickich i w imieniu ludu, niekoniecznie jest populistą. Staje się nim natomiast ten, kto w imię wartości katolickich kreuje wroga i w obronie uciśnionego ludu manipuluje jego strachem i używa do tego narzędzi politycznych. Znak, 9/2008
Podobnie działo się w sytuacjach, w których do głosu dochodziły konkretne interesy Radia – uzyskanie koncesji, zbieranie pieniędzy na ratowanie Stoczni Gdańskiej… Ostatni znaczący apel o. Rydzyka rozległ się w lipcu 2008 roku na Jasnej Górze. Ojciec Dyrektor powiedział tam uczestnikom 16. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, że ich kraj „ma być pewno Trzecim Światem”, bowiem taka jest polityka obecnej elity, a „rząd już zapowiedział, że nawet autostrad w Polsce nie będzie” [30]. Główny zarzut dotyczył jednak odebrania dotacji przyznanych przez Unię Europejską na rozwój uczelni założonej przez Radio [31]. Kaznodzieja zaapelował o społeczne poparcie tego projektu. Wezwał również do przeciwstawienia się działaniu szatana, przejawiającemu się między innymi w postawie laickich mediów. Mówił o „przeróżnych agentach UB, SB, WSI”, którzy „weszli w uczelnie, szkoły, media”, dlatego „Polskę trzeba przemienić” [32].
Ojciec Tadeusz Rydzyk nadaje ton i kierunek działaniu Radia Maryja. Z jednej strony rozgłośnia ta nie ma sobie równych, jeśli chodzi o tworzenie wspólnoty, modlitwę i zaangażowanie religijne i ta sfera jej działalności nie podlega krytyce. Warto też zauważyć, że Rodzina Radia Maryja staje się niekiedy przykładem ruchu obywatelskiego. Z drugiej jednak strony sukces Radia oparty jest na jego politycznym zaangażowaniu, zaś niektóre cele osiągane dzięki wspólnocie są niekoniecznie zgodne z wartościami chrześcijańskimi.
Trzeba się sobie odpowiedzieć na pytanie: czy to polityczni populiści potrzebują Radia Maryja, czy raczej Radio potrzebuje populistów?
Radio popiera wybrane partie polityczne (a gdy te nie spełniają oczekiwań, stają się jego wrogiem). W 2005 roku związani z nim prawicowi politycy ogłosili nawet utworzenie Partii Radia Maryja, akcja ta została jednak skrytykowana przez Episkopat. Kiedy natomiast pojawił się PiS, Jarosław Kaczyński (w październiku 2005 roku) powiedział że „realną siłę mają ci, którzy stawiają sprawy zdecydowanie. Poruszam się w realnym świecie, gdzie Radio Maryja jest silną społeczną instytucją” [33]. I dalej: „Żeby osiągnąć cele, o których panowie mówią [bronić Polaków przed atomizacją, rozpadem społecznych więzi – O.W.], muszę najpierw wygrać wybory. W tym celu posuwam się maksymalnie daleko na prawo, nie tak daleko jak Orban na Węgrzech, on przejął skrajnie nacjonalistyczny elektorat, ale jednak. Nie da się wygrać wyborów bez Radia Maryja. Chciałem kiedyś inaczej. Porozumienie Centrum było (…) próbą oparcia się na elektoracie środka. To się skończyło niepowodzeniem” [34].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.