Dekret prezydenta Nigru z sierpnia 2007 roku oddał władzę w połowie kraju w ręce wojska i policji. Ponad dwa lata wojny w górach Air, gdzie liczbę ludności szacowano nawet na 100 tys. (głownie Tuaregów), obróciły północną część jednego z i tak najsłabiej rozwiniętych krajów świata w całkowitą ruinę. Znak, 9/2009
Jednak Francję i Niger ciągle łączy nie tylko język i wydobywany od 1971 roku uran, ale też współpraca: zarówno wojskowa, jak i w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego. Libia również nie okazała się dla Tuaregów ziemią obiecaną: „Wmawiano nam, że Libia jest naszą ojczyzną, ale Libijczycy i Algierczycy często nami gardzili, co było przykre i bolesne. W Nigrze było o wiele gorzej – trzymanie w celach, przesłuchania, tortury” – wspomina tuareski muzyk Abdallah Oumbadougou w książce Touareg du XXIe siecle Issoufa ag Mahy.
„Ogromna przepuklina” – tak Francuzi mówili na odstający od zwartego terytorium Francuskiej Afryki Zachodniej Niger. Zaczęli go podbijać w ostatnich latach XIX wieku. W roku 1901 generał Gouraud spotkał Tuaregów w południowym Nigrze. Usłyszał od nich: „Nie żądaj zbyt wiele. Jesteśmy biedni, jesteśmy ludźmi Sahary, mamy tylko powietrze i przestrzeń!”.
Prawie 50 lat Francja utrzymywała północ Nigru pod władzą wojskową, a resztą kraju rządziła dzięki dekretom administracyjnym. Francuzi stłumili kilka powstań, w tym rebelię Tuaregów w górach Air. W grudniu 1916 roku Kaocen zajął Agades i niemal trzy miesiące oblegał francuski garnizon, zanim posiłki z Zinder odbiły miasto. Na rozkaz Francuzów podczas pacyfikacji ścięto w Agades wszystkich marabutów (pobożnych muzułmanów).
Francja nie miała z tej kolonii wielkiego pożytku, do czasu gdy trzy lata przed uzyskaniem przez Niger niepodległości na zachód od gór Air odkryto złoża uranu. Niezadowolenie Francji z chęci renegocjacji jego ceny przez Niger w 1974 roku uważa się za jeden z powodów zamachu stanu i objęcia władzy przez dowódcę armii Seyni Kountche.
Do dzisiaj władzę w Nigrze sprawują ludzie, którzy wyszli spod jego skrzydeł. Kountche pozbywał się sukcesywnie konkurentów ze swojego otoczenia, a wielu Tuaregów musiało migrować do Libii i Algierii. Mamadou Tandja, członek pierwszej ekipy wojskowej, która rządziła Nigrem, został oddelegowany do prefektury oraz na pozycję ambasadora. Przywrócono go do łask po śmierci Kountche i mianowano ministrem spraw wewnętrznych.
Kiedy proby z demokracją się nie powiodły, władzę objął dowódca armii Ibrahim Bare Mainassara (przez zwolenników nazwany IBM), do którego Kountche miał zaufanie. IBM zaangażował się w pojednanie narodowe, jednak w 1999 roku grupa niższych rangą oficerów zabiła go na lotnisku. Tandja wygrał wybory prezydenckie i teraz sam, pod przykrywką demokracji, usuwa niewygodnych ludzi, a pieniądze z uranu, zamiast na rozwój regionu Agades, wykorzystuje do prowadzenia wojny.
Jedni uważają, że Tuaregowie powinni się przystosować do „cywilizacji ludzi osiadłych”, co niejednokrotnie skazuje na życie w slumsach. Inni idą za słowami włoskiego reportera Tiziano Terzaniego: „Bogactwo ludzkości leży w różnorodności. Dlaczego Tuaregowie muszą koniecznie nosić kalesony? Pozwólmy im przecież zostać Tuaregami!”. Naturalista Theodore Monod i geograf Edmond Bernus, dla których Sahara była częścią życia, solidaryzowali się z Tuaregami. Jednak ci uczeni zmarli kilka lat temu. Obecnie o krytycznej sytuacji w Nigrze mówi angielski antropolog Jeremy Keenan, ale jest to jeden z nielicznych głosów ze świata nauki.
W lutym 2007 roku grupa dowodzona przez poszukiwanych przez władze za actes de banditisme i dezercję z armii Tuaregów atakuje garnizon wojskowy w Iferouane, największej miejscowości w górach Air. W marcu do grupy wstępuje Aghali ag Alambo, były rebeliant i podprefekt Arlit, miasta, w okolicach którego Areva zarządza kopalniami uranu. Dzięki nim Niger jest jednym z głównych producentów uranu na świecie. Powstaje Ruch Nigerczyków na rzecz Sprawiedliwości (MNJ). Alambo zostaje jego prezydentem. Z Iferouane uciekają wszyscy mieszkańcy. FAN tworzy tam bazę wojskową. MNJ chce większego udziału w zyskach z wydobycia uranu dla marginalizowanego przez władze regionu Agades, gdzie jedna osoba przypada na dwa kilometry kwadratowe.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.