Czy religia jest źródłem przemocy?

Gdyby religia z samej swojej natury była źródłem przemocy, wystarczyłoby usunąć ją z życia społecznego i zapanowałby pokój. Wystarczy jednak prześledzić historię państw, w których zapanował komunizm. To był system antyreligijny i ateistyczny, a przecież generował straszliwą przemoc. List, 1/2008




Przemocy w życiu społecznym jest mniej, ale to oczywiście nie oznacza, że teraz nie spotykamy się z przejawami straszliwego okrucieństwa, przypomnijmy sobie np. konflikt na Bałkanach, Sudan, więzienie Guantanamo. Tyle że dzisiaj ściga się zbrodniarzy wojennych, a trzysta lat temu to pojęcie nawet nie istniało.

A czy ta zwiększająca się wrażliwość ma jakiś związek z naszą religijnością?

Tutaj zdania są podzielone. Jedni twierdzą, że wynika ona z osłabienia wpływów religii na kulturę, a inni, że to ma związek z lepszym odczytaniem religii. Na temat zależności między sacrum i przemocą istnieją różne koncepcje mniej lub bardziej naukowe.

Na przykład Zygmunt Freud twierdził, że idea boga narodziła się w umysłach ludzkich właśnie na skutek przemocy. W komiksowym skrócie rzecz ujmując, twierdził on, iż ludzie na początku, żyli w hordach podobnych do stad goryli, w których dominował jeden samiec. Posiadał on „na własność" kilka samic i strzegł ich przed pozostałymi samcami. W związku z tym w pewnym sensie dysponował władzą seksualną zarówno nad tymi samicami, jak i nad wszystkimi innymi samcami, przy czym, były one w większości jego własnymi potomkami.

Freud uznał, że w pewnym momencie presja niezaspokojonego popędu seksualnego wewnątrz tej pierwotnej społeczności była tak silna, że bracia zbuntowali się, zabili ojca i zjedli go. Jednak osiągnięty rezultat, musiał ich w pewnym sensie rozczarować. Władza, którą w wyniku tego aktu uzyskali nie była już tak imponująca jak władza ojca, musieli się bowiem „podzielić samicami". Doszli więc do wniosku, że to, co zrobili było złe i żeby sobie z tym poradzić wymyślili, że ojciec nadal żyje w jakiś tajemniczy sposób, i stoi niejako na straży tego, w czym okazali słabość, tj. przemocy i seksu. Freud uważał, że są to dwa najważniejsze tabu każdej kultury, a ludzie mają zapisaną pamięć tego wydarzenia w nieświadomości.

Twierdził zatem, że pojęcie nieśmiertelnego Ojca powstało w konsekwencji przemocy w hordzie pierwotnej oraz tego, że ta przemoc nie odniosła zamierzonego skutku. Sacrum staje się więc sposobem na zaradzenie przemocy w przyszłości, ma chronić przed popełnieniem tego samego błędu. Od tego momentu nie wolno już przekraczać tabu, a każdego, kto to zrobi należy karać.

Nowszą teorię, nieco opierającą się na freudowskiej, stworzył francuski antropolog i krytyk literatury Rene Girard. Twierdził on, że u początków każdej kultury była przemoc. Według niego, nasi archaiczni przodkowie wykształcili w prehistorycznych czasach nieświadomy mechanizm obronny - czynny po dziś dzień - polegający na tym, aby w przypadku kryzysu znaleźć kogoś, kto do niego doprowadził, kto jest za niego odpowiedzialny. Zdaniem francuskiego uczonego mechanizm ten jest ze swej istoty zawodny, bowiem w jego wyniku za winnych kryzysu uznaje się zazwyczaj osoby i grupy społeczne, które z zarzuconymi im postępkami nie mają wiele wspólnego.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...