Czy religia jest źródłem przemocy?

Gdyby religia z samej swojej natury była źródłem przemocy, wystarczyłoby usunąć ją z życia społecznego i zapanowałby pokój. Wystarczy jednak prześledzić historię państw, w których zapanował komunizm. To był system antyreligijny i ateistyczny, a przecież generował straszliwą przemoc. List, 1/2008




Szuka się kozła ofiarnego?

Właśnie. Uruchamia się w tej społeczności tzw. myślenie za pomocą stereotypu prześladowczego: jeśli jest kryzys, to musi być ktoś winny. Girard uważa, że kultury powstały właśnie w ten sposób - kiedy nastąpił jakiś kryzys np. susza, to wtedy typowano ofiarę, którą obarczono odpowiedzialnością za to i wyrzucano lub zabijano. W wyniku tego aktu zbiorowej przemocy dochodziło do pewnego uspokojenia, poczucia większej jedności grupowej. Ta ulga sprawiała, że w pewnym momencie kozioł ofiarny, któremu wcześniej przypisywano najgorsze zbrodnie, zaczynał być postrzegany jako błogosławieństwo i gwarancja, że kryzys już się nie powtórzy. Dawna ofiara stawała się teraz bóstwem. Można powiedzieć, że kultura „wstydzi się" tych swoich początków i sakralizuje ofiarę - zarówno z powodu swojego poczucia winy, jak i po to, aby nie doszło powtórnie do takiej sytuacji. Wedle tej koncepcji wszystkie religie próbują ukryć i zamazać pamięć o tym pierwotnym akcie przemocy, a każda mitologia - bardziej lub mniej dosłownie - opowiada o nim, uzasadniając konieczność składania kolejnych ofiar.

Najbardziej interesujące w koncepcji Girarda jest stwierdzenie, że istnieje religijny przekaz, który z tego schematu się wyłamuje. Jest nim Stary i Nowy Testament.

W jaki sposób?

Po pierwsze, za każdym razem kiedy jest mowa o kryzysie i ofierze - począwszy od Hioba aż po Jezusa - Biblia odrzuca stereotyp prześladowczy i twierdzi, że ten, któremu przypisuje się odpowiedzialność jest zawsze niewinny. Zazwyczaj schemat naszego myślenia wygląda tak: kobieta poszła do parku, napadnięto ją, okradziono i zgwałcono, więc myślimy: „sprowokowała ich, inaczej by tego nie zrobili, musi być winna". To jest typowe prześladowcze, ofiarnicze myślenie, które przypisuje winę ofierze. Myślenie biblijne temu zaprzecza. Hiob cierpi, chociaż jest niewinny. Przyjaciele przychodzą do niego i pierwsze o co go pytają to: „Czym zgrzeszyłeś przeciwko Panu, że cię tak doświadcza”. Ludzie, według Girarda, skrycie myślą – skoro mu się źle dzieje, musiał zrobić coś złego. Zaś Księga Hioba odpowiada: „On jest niewinny”.

Po drugie, Biblia pokazuje, że ten sposób myślenia, który najlepiej wyrażają słowa Kajfasza: „lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród” (J 11,50), tak naprawdę jest nieskuteczny. Ci, którzy skazali Jezusa działali zgodnie ze stereotypem ofiarniczym, i szczerze wierzyli, że Jego śmierć coś naprawi albo rozwiąże. To się w różnych formach powtarza do dziś. Wierzymy, że „jak się pozbędziemy masonów, studentów czy cyklistów, to nasze problemy znikną i wszystko wróci na właściwe tory”. Tymczasem przekaz biblijny głosi, jak twierdzi Girard, że nigdy się to nie udaje. Jezus Chrystus jest niesłusznie oskarżoną ofiarą, o której od początku wiadomo, że nie popełniła żadnych niegodziwych czynów – i fakt ten demaskuje nieskuteczność postawy „ofiarniczej”.

Girad twierdzi w efekcie, że właściwie wszystkie religie rządzą się stereotypem prześladowczym. Poszukują porządku i wszędzie tam, gdzie widzą jego zaburzenie, szukają winnych. W tym kontekście chrześcijaństwo nie jest religią.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...