Daj mi jeść

Co trzecie dziecko w Polsce idzie do szkoły bez śniadania, ale aż 150 tys. potrzebujących dzieci nie włączono do systemu pomocy w dożywianiu. Raport Komisji Europejskiej stawia w tym względzie Polskę na ostatnim miejscu w Unii Europejskiej. Idziemy, 17 luty 2008


Skrzydła, pajacyk i rząd


Donata Rapacka, koordynatorka „Pajacyka” Polskiej Akcji Humanitarnej, ocenia: z naszych badań wynika, że 1/3 dzieci przychodzi do szkoły głodna. Z tej liczby 1/4 korzysta z dożywiania w szkołach w ramach programu rządowego „Pomoc państwa w zakresie dożywiania”.

Pomoc świadczy wiele organizacji pozarządowych. Największa trafia za pośrednictwem Caritas. – Wydajemy ponad 150 tys. posiłków dziennie – mówi Katarzyna Sekuła, koordynator projektów Caritas Polska. Dzieci jedzą w placówkach Caritas lub organizacja finansuje im obiady w szkołach. Część dzieci – 2136 – wpisana jest w program „Skrzydła na co dzień”. Potrzeby są duże. Na naszych listach mamy 2,5 tys. dzieci oczekujących na wsparcie – mówi Katarzyna Sekuła.

Do świetlicy środowiskowej w podwarszawskim Chotomowie przychodzi 25 dzieci. Tu spędzają czas po zajęciach lekcyjnych dzieci z Chotomowa, Dąbrowy Chotomowskiej i Olszewnicy. – Codziennie otrzymują posiłki. Niektóre przychodzą, bo rodzice pracują po południu, więc dzieci są w tym czasie pod opieką świetlicy. Ale część przychodzi po to, żeby zjeść – nie ukrywa Anna Błauciak, kierownik placówki. Przychodzą tu dzieci od I klasy szkoły podstawowej aż po młodzież do 18 roku życia. Na okres zimowy zapisało się 8 nowych uczniów. – Czasem po rozmowie z dzieckiem dowiadujemy się, że w domu jest kiepsko, nie ma co do garnka włożyć. W miarę możliwości z tego co mamy: kaszy, makaronu, mleka robimy paczki dla konkretnego dziecka i dajemy mu do domu. Na święta Wielkanocne czy na Boże Narodzenie staramy się przygotować paczki dla wszystkich dzieci – mówi Anna Błauciak. Jak zauważa, nie zawsze na pierwszy rzut oka widać, że u dziecka w domu są kłopoty. Strój jeszcze nie zdradza, że niedawno mama czy tata stracili pracę.

Polska Akcja Humanitarna finansuje obecnie posiłki dla 3,5 tys. dzieci. – Na ten rok szkolny zapotrzebowanie dziesięć razy przewyższało środki, które mogliśmy rozdysponować pomiędzy placówki – mówi Donata Rapacka. Pomoc trafia do dzieci ze 120 placówek w całej Polsce: szkół podstawowych, gimnazjów, świetlic środowiskowych, ośrodków szkolno-wychowawczych. – Finansujemy zakup produktów, a placówki we własnym zakresie przygotowują dzieciom posiłki. Inne szkoły kupują gotowe posiłki, wtedy finansujemy całą usługę – mówi Donata Rapacka.

PAH dwukrotnie w ciągu roku dokonuje naboru szkół do żywienia dzieci w ramach akcji „Pajacyk”. – Jeśli szkoła zostanie zakwalifikowana w semestrze letnim, wówczas otrzymuje dofinansowanie przez cały rok szkolny. W tym roku jest takich dzieci 1,5 tys. W kolejnym naborze na semestr zimowy zakwalifikowanych zostało 2 tys. dzieci. Te będą dożywiane przez jeden semestr. – Poza wymaganiami formalnymi jak opinia z ośrodka pomocy społecznej, zwracamy uwagę na „aktywność szkoły”. Czy stara się pozyskiwać pieniądze z innych źródeł, czy pomaga wychodzić dzieciom z „kręgu biedy”. Uważamy, że szkoły aktywne przekażą dzieciom najlepszą ofertę edukacyjną. To największa szansa dla dzieci ubogich na wyjście ze swojego środowiska – mówi Rapacka.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...