Co trzecie dziecko w Polsce idzie do szkoły bez śniadania, ale aż 150 tys. potrzebujących dzieci nie włączono do systemu pomocy w dożywianiu. Raport Komisji Europejskiej stawia w tym względzie Polskę na ostatnim miejscu w Unii Europejskiej. Idziemy, 17 luty 2008
UE wprowadziła wskaźniki, przy pomocy których monitoruje się biedę i wykluczenie społeczne. Na ich podstawie można co dwa lata stwierdzić, czy dany kraj poczynił postęp, czy nie. Ale ta ogólna wiedza nie przekłada się na poziom samorządów. Wiadomo, ile jest biednych dzieci w Polsce, ale nie wiadomo, ile np. w Elblągu albo w Białymstoku.
Zdaniem prof. Warzywody-Kruszyńskiej, ogromnym zaniedbaniem jest brak powszechnego przekonania, że bieda wśród dzieci jest złem. Ujawnia się to często w wypowiedziach: „Ktoś żył w biedzie i się wybił, bo bieda daje szkołę życia”. Tymczasem badania pokazują w sposób jednoznaczny, że żyjąc w biedzie człowiek nie ma równych szans. Ubóstwo ogranicza możliwości rozwoju. Niedożywienie dzieci negatywnie wpływa na ich zdolność uczenia się, ograniczając im start w dorosłe życie.
Według badań amerykańskich uczonych, trzy lata niedożywienia dziecka w wieku do 5 lat prowadzą do obniżenia poziomu inteligencji aż o 9 punktów IQ. To niewątpliwie przyczynia się do późniejszych trudności szkolnych. Lekarze wskazują, że wypływające z niedożywienia zaburzenia odporności organizmu mogą powodować w przypadku choroby dziecka powikłania infekcyjne, trudności w gojeniu się ran czy niewydolność oddechową. Wydłuża się czas hospitalizacji takich dzieci aż po wzrost śmiertelności.
Jak pomóc dzieciom żyjącym w niedostatku? Jedną z możliwości jest włączenie się w akcję PAH-u „Pajacyk”, którego podobizna znajduje się na stronie internetowej organizacji. Klikając w figurkę drewnianego pajacyka uruchamiamy pomoc sponsorów, toteż wiele osób ustawia „pajacyka” jako swoją stronę startową. Od trzech lat realizowany jest program „Skrzydła na co dzień” Caritas. – Można włączyć się do programu, podpisując deklarację i wpłacając środki na tzw. skarbonkę skrzydeł. Deklarację podpisujemy na minimum 5 miesięcy, a więc jeden semestr szkolny. Wtedy otrzymujemy informację o dziecku, które wspieramy.
Można też wpłacić dowolną kwotę, bez podpisywania deklaracji. Wówczas skarbonka rozdysponowana jest pomiędzy dzieci, które czekają na wsparcie – informuje Katarzyna Sekuła z Caritas Polska. Może to być nasza wielkopostna jałmużna.
Zarówno Caritas, jak i PAH są organizacjami pożytku publicznego. Dlatego na jedną z nich można też przekazać 1% swojego podatku od dochodów. To nic nie kosztuje, w tym roku nie wymaga nawet chodzenia na pocztę, a pomnożone daje naprawdę dużą pomoc. Jeden procent podatku przekłada się na sto procent pomocy. Tak właśnie owocuje wyobraźnia miłosierdzia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.