Powrót do źródła

Od dyskusji o rekolekcjach i o rekolekcjonistach puchną internetowe fora. Jedni skarżą się na rekolekcyjna nudę, inni zachwalają wybitnych kaznodziejów albo opisują nowoczesne formy „drogi do nawrócenia”. Temat rozpala umysły rekolektantów, a rekolekcjonistom spędza sen z powiek. Idziemy, 24 luty 2008



Czy wypasione rekolekcje to chwilowa moda, czy dobry kierunek w przyszłość? Wydaje się, że to drugie. Amerykańskie badania Yahoo pokazały, że dzień przeciętnego konsumenta trwa obecnie 43 godziny, sumując uśredniony czas na standardowe czynności (sen, praca itp.) z czego ponad 16 poświęconych jest na mieszany kontakt z mediami i elektroniką. W 2006 r. 100 milionów amerykańskich internautów (to ponad dwie trzecie wszystkich użytkowników Internetu) oglądało telewizję, jednocześnie będąc on-line. Marketingowcy i spece od reklamy zastanawiają się więc nad nowymi strategiami dotarcia do odbiorców, bo ani na koncentrację, ani na pełne zaangażowanie uwagi w medialny przekaz nie można już liczyć.

Duchowi przewodnicy nie zasypiają więc gruszek w popiele i proponują coraz to nowe formy ćwiczeń duchowych. Są więc już rekolekcje dla zabieganych i zniechęconych – dostępne przez Internet. Brat Wojciech Dudzik OP z klasztoru w Szczecinie tak tłumaczył potrzebę rekolekcji w sieci: „Spotkanie z monitorem komputerowym i z Internetem nie zastąpi spotkania z żywym Bogiem, ale jest to – myślę – środek, żeby złapać człowieka tam, gdzie on jest, tam, gdzie on pędzi, żeby tam go chwycić i powiedzieć: zatrzymaj się człowieku i popatrz na Chrystusa; żeby te rozważania doprowadziły do spotkania może właśnie w spowiedzi, którą ktoś długo odkładał”.

Zdarza się też, że internetowe rekolekcje stają się zachętą do podjęcia większego wysiłku i wyjazdu na przykład na rekolekcje zamknięte. Ta forma ćwiczeń duchowych wcale nie traci na zainteresowaniu, wręcz przeciwnie. Miał rację wielki amerykański trapista o. Basil Pennington, mówiąc, że w każdym z nas jest coś z mnicha. Do niektórych domów rekolekcyjnych trzeba przecież rezerwować miejsca co najmniej na rok wcześniej. Na potrzebę skupienia „w miejscu osobnym” kilka dni temu zwrócił też uwagę papież Benedykt XVI przypominając, że „udział w rekolekcjach zamkniętych sprzyja odnowieniu radości z udziału w liturgii, zwłaszcza w Eucharystii. Pomaga odkryć znaczenie sakramentu pokuty i adoracji eucharystycznej, jak też różańca czy Drogi Krzyżowej”. Papież zaznaczył, że „w naszej epoce coraz silniejszy jest wpływ sekularyzmu, a z drugiej strony powszechnie odczuwa się potrzebę spotkania z Bogiem. Oby więc nie zabrakło dziś możliwości dawania miejsca intensywnemu słuchaniu Słowa w ciszy i modlitwie. Bardzo odpowiednimi miejscami dla takiego doświadczenia duchowego są zwłaszcza domy rekolekcyjne. W tym celu trzeba je wspierać materialnie i zapewniać im odpowiedni personel”.



Dobre dla wszystkich?


Na pytanie, czy każdy katolik potrzebuje rekolekcji, ojcowie duchowi odpowiadają: tak. W pewnym sensie potrzebuje ich każdy człowiek, choć nie każda refleksja nad sensem swojego życia musi dokonywać się z pobudek religijnych. Ojciec Zenon Styś, franciszkanin z klasztoru Matki Bożej Anielskiej w Warszawie, radzi: – Ludzie wierzący powinni regularnie stawać sam na sam wobec własnego sumienia i wobec samego Pana Boga, aby odpowiedzieć na trzy zasadnicze pytania: kim jestem? kim powinienem być? co powinienem czynić, aby się zmieniać, dorastać, nabierać tężyzny ducha? Rekolekcje mogą pomóc w znalezieniu odpowiedzi na te pytania. Są potrzebne wszystkim, choć dla jednych będą okazją do wyciszenia i refleksji, a dla innych wielkiego wysiłku duchowego.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...