Od dyskusji o rekolekcjach i o rekolekcjonistach puchną internetowe fora. Jedni skarżą się na rekolekcyjna nudę, inni zachwalają wybitnych kaznodziejów albo opisują nowoczesne formy „drogi do nawrócenia”. Temat rozpala umysły rekolektantów, a rekolekcjonistom spędza sen z powiek. Idziemy, 24 luty 2008
***
Ks. Andrzej Muszala, organizator rekolekcji ciszy w pustelni na Potrójnej w Beskidzie Małym
Jaki jest program rekolekcji?
Rano mamy jutrznię i konferencję o tym, jak się modlić. Potem jest trochę pracy. Trzeba porąbać drzewo, przynieść wodę, przygotować obiad. Zwykle zajmuje to 3 godziny. Staramy się żyć normalnie, czyli wykonywać wszystkie czynności danego dnia. Praca, odpoczynek to część wzrostu duchowego. Modlitwa jest jego istotą, ale ma się przemienić w modlitwę nieustającą – w sensie przebywania z Bogiem. W duchowości karmelitańskiej to się nazywa chodzeniem w obecności Bożej. Wieczorem jest Msza św. i zaraz po niej pół godziny osobistej medytacji – sam na sam z Bogiem. Do rekolekcji w ciszy nie trzeba się specjalnie przygotowywać. Nie chodzi też o to, żeby przyjeżdżali tu ludzie, którzy chcą wyrwać się na 3 dni do pustelni i uporządkować całe życie. Chodzi o to, by nauczyć się modlić wewnętrznie każdego dnia, pół godziny w ciszy.
Wiem, że do pustelni przyjeżdżają także księża.
Tak, ale muszę powiedzieć, że jest im trudniej tu być. Większość myśli: przecież cały czas służę Bogu. My natomiast uczymy modlitwy w ciszy: być sam na sam w życiu wewnętrznym z Bogiem. Miałem 3 grupy księży i powiem szczerze, że większą nadzieję pokładam w klerykach i diakonach, którzy zaczęli tu przyjeżdżać. Rektor krakowskiego seminarium im to zaproponował. Ja powiedziałem, że przyjmę tylko tych, którzy chcą. I przyjechało 12 na 26 z jednego roku. Byli bardzo otwarci i chłonni.
Więcej informacji na www.pustelnia.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.