Nasze otoczenie, szczególnie lasy, są notorycznie zaśmiecane. Uważam, że to nie brak funduszy poszczególnych śmieciarzy na wywóz odpadów, ale bezczeszczenie stworzenia i poniewieranie Bożego piękna jest przyczyną tego zjawiska. Tym bardziej to tragiczne i smutne, że czynią tak katolicy. Idziemy, 16 marca 2008
W Europie Zachodniej i Skandynawii zasada 3R działa od lat. Stosuje się ją zarówno na poziomie rozwiązań krajowych, jak i pojedynczych gospodarstw domowych. Polscy narciarze opowiadają, jak w Austrii w wynajętym domku w niewielkim Flachau segregowali swoje śmieci. Surowce wtórne z podziałem na szkło, makulaturę, puszki i plastiki wrzucali do skrzynek ustawionych obok stojaków na narty i buty, a do skrzynki na dworze wrzucali odpadki bioorganiczne. I wszyscy się do tego stosowali! Melania Żalińska przyznaje, że w sprawach ochrony środowiska jesteśmy w stosunku do naszych zachodnich sąsiadów wiele lat do tyłu, ale z drugiej strony nie ma się czemu dziwić. Tam stosowano recykling zanim u nas taki termin w ogóle się pojawił. Co w takim razie przeszkadza nam w doganianiu Niemców czy Szwedów? Dlaczego w tym wyścigu nie radzimy sobie tak dobrze, jak na przykład Czesi? Czy to kwestia rozwiązań prawnych, czy problemów z mentalnością? Zdaniem ekspertów nasze prawo regulujące gospodarkę odpadami nie jest złe, natomiast wyraźnie szwankuje jego realizacja. – Warszawa od ponad roku ma Regulamin utrzymania czystości i porządku – mówi Melania Żalińska – ale jest on... nieegzekwowany. Administracje budynków zgodnie z przepisami powinny zapewnić wszystkim mieszkańcom pojemniki na segregację odpadów. Ale która przejęła się tym zarządzeniem? A jeśli już takie pojemniki gdzieś stoją, to zdarza się, że po posegregowane odpady przyjeżdża jedna ciężarówka i sypie wszystko na jedną wywrotkę.
– Nie jest to rozwiązanie idealne, ale też nie aż takie złe, jak wydaje się mieszkańcom. Śmieci, nawet te posegregowane, i tak jeszcze raz „przegląda się” w zakładzie utylizacji. Najważniejsze, że surowce wtórne są oddzielone od tzw. frakcji brudnej, czyli odpadów komunalnych – przekonuje Żalińska.
W Polsce najważniejszym problemem w gospodarowaniu odpadami jest ich segregacja. Aż 80 procent naszych domowych śmieci trafia w jednym worku na wysypisko, gdzie będzie rozkładać się setki lat. Segregacja w Warszawie okazała się niewypałem, ale już w niektórych podwarszawskich gminach jest zupełnie dobrze. Przykładem może być Józefów. – Oprócz odpadów komunalnych, zabieranych z naszych posesji na podstawie indywidualnych umów z firmą wywozową, raz w miesiącu za darmo (na koszt gminy) odbierane są surowce wtórne. Segregujemy do trzech worków makulaturę, szkło i plastykowe butelki typu PET (po napojach, szamponach oraz torebki foliowe). Każdy z mieszkańców wystawia trzy różnokolorowe worki przed dom. Firma sprzątająca zostawia nam nowe worki. Można je także odebrać w gminnym biurze obsługi mieszkańca. Gdy rano idę do sklepu, niemal przed każdym domem stoją wypełnione worki. Ci, co mieszkają trochę dalej od centrum, przywożą je do wyznaczonych punktów – opowiada jedna z mieszkanek Józefowa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.