Udany eksperyment

Hiszpański artysta-malarz Kiko Arguello jest przekonany, że Drodze Neokatechumenalnej od początku towarzyszył Duch Święty. Po czterdziestu latach od pierwszych modlitewnych spotkań w slumsach Madrytu to przekonanie podzielił też Kościół i Papież. Idziemy, 13 lipca 2008



Nad działalnością Drogi Neokatechumenalnej w diecezjach i parafiach sprawują pieczę miejscowi biskupi, ale we współpracy z odpowiedzialnymi za poszczególne wspólnoty. Czasem ta współpraca przebiega bez zakłóceń, ale rodzą się też problemy. Z czego one wynikają?

Neokatechumenat w Kościele jest propozycją formacji ku dojrzałej wierze, wyrosłą na gruncie reformy posoborowej. Chodzi głównie o ludzi ochrzczonych, którzy nie mają wiary albo stwierdzają, że jest ona chwiejna i słaba. Droga Neokatechumenalna jako propozycja formacji ku dojrzałej wierze wymaga od pasterzy, a więc biskupów i proboszczów odpowiedniego potraktowania jej w środowisku kościelnym. Powinno ono być inne niż wobec osób i wspólnot, które mają już ukształtowaną mocną wiarę i chcą realizować w parafii swoje zadanie np. głębszej modlitwy czy zaangażowania charytatywnego. Biskupi i proboszczowie mają więc często problem z włączeniem grupy neokatechumenalnej w życie diecezji czy parafii, ponieważ ta wspólnota nie mieści się w dotychczasowych, dobrze znanych ramach. Jest jak noworodek w rodzinie i domaga się w latach swego niemowlęctwa specjalnej troski. Proboszczowie mają czasem wobec członków wspólnot neokatechumenalnych oczekiwania, których oni nie mogą spełnić, bo jeszcze nie doszli do etapu, na którym będą mogli okazywać owoce swego nawrócenia i wiary.

Często napięcia bądź konflikty wynikają z powodu sprawowania przez wspólnoty neokatechumenalnej niedzielnej Eucharystii w sobotę po nieszporach.

Na podstawie ogólnego prawa Eucharystia sprawowana w sobotę wieczorem jest Eucharystią niedzielną – jeśli oczywiście jest sprawowana ze wszystkimi elementami liturgii niedzielnej. Nie ma więc żadnego obowiązku, żeby ktoś musiał uczestniczyć we Mszy św. jeszcze raz w niedzielę. Ważne jest, żeby te osoby, które uczestniczą w liturgii niedzielnej odprawianej w sobotę, nie były wyłączone z życia parafii. To oddzielenie może być spowodowane jakby dwustronnie: może bowiem być tak, że ktoś się sam oddziela, ale również na tym, że strona silniejsza (w tym przypadku wspólnota parafialna jako całość) izoluje i odrzuca kogoś mniejszego czy słabszego (a więc wspólnotę partykularną).

Konwiwencja, skrutynium - ze strony zwykłych wiernych czasem można usłyszeć głosy, że Drogę Neokatechumenalną trudno zrozumieć, zwłaszcza gdy chodzi o pojęcia dotyczące formacji.

Najpierw ogólna uwaga : czy wszyscy rozumieją, co to jest Akcja Katolicka albo Legion Maryi? Każda grupa religijna czy zawodowa w jakiejś mierze posługuje się własnym językiem. W neokatechumenacie jest język inicjacyjny. Może on wydawać się językiem hermetycznym. Dla osób postronnych może oczywiście nie do końca być zrozumiały, ale to nie jest wina Neokatechumenatu, gdyż taki właśnie język jest katechumenalny. Nie jest to jednak jakiś język zastrzeżony czy ukrywany przed światem i Kościołem. Wystarczy zajrzeć do oficjalnej księgi liturgicznej, jaką jest Ordo Initiationis Christianae Adultorum, aby zobaczyć, że jest to język Kościoła. Zapewniam też, że jeśli ktoś pójdzie na katechezy wstępne, to wszystkiego się dowie i wszystko zrozumie.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...