Mozart ekumeniczny

Muzykę Mozarta” zalicza Barth do kategorii łaski i daru: Bóg, kochając człowieka, upiększa świat elementami, które nie są nośnikami zbawienia, lecz sprawiają radość, przyjemność, przynoszą pocieszenie, pomagają w odbiorze objawienia. Więź, 11/2006





W Barthiańskiej refleksji nie zabrakło też akcentów antropologicznych. Każdy z Mozartowskich bohaterów reprezentuje jakiś element człowieczeństwa; każdy „ukrywa się w nas samych: sprytny Basilio, afektowany Cherubino, odważny Don Giovanni, strachliwy Leporello, miła Pamina, wściekła Królowa Nocy, wyrozumiała Hrabina, szalenie zazdrosna Elektra, mądry Sarastro i naiwny Papageno. Mozart w dialektyczny sposób ukazuje prawdę o człowieku, jego wysokość i niskość, cierpienie i głęboki wewnętrzny spokój, a przede wszystkim życie ze świadomością śmierci. Przeciwstawne emocje są wyrażane z niezwykłym umiarem, który sprawia, że ta muzyka niczego od słuchacza nie żąda i nie wymaga, lecz przynosi wyzwolenie; Barth pisze: W przeciwieństwie do muzyki Bacha muzyka Mozarta nie stanowi przesłania, w przeciwieństwie do muzyki Beethovena – nie jest żadnym osobistym wyznaniem kompozytora. Mozart nic nie twierdzi, niczego nie proklamuje, nie domaga się od słuchacza określonej postawy, nie zmusza do dokonania wyboru. Po prostu całkowicie wyzwala słuchacza.

„Wyzwalającą muzykę Mozarta” zalicza Barth do kategorii łaski i daru: Bóg, kochając człowieka, upiększa świat elementami, które nie są nośnikami zbawienia, lecz sprawiają radość, przyjemność, przynoszą pocieszenie, pomagają w odbiorze objawienia. Mozartowskie frazy są też darem wolności; wolności do życia we wdzięczności wobec Boga, do życia z ludźmi, do poszanowania życia i zgody na wszelką jego ograniczoność.

Symfonia wcielenia

Ten ekumeniczny uniwersalizm Mozarta odkryty przez Bartha wpłynął na refleksję teologiczną Hansa Ursa von Balthasara, w której wielką rolę odgrywa piękno przybliżające Boga. Także piękno Mozartowskich kompozycji. Poczatkowo Balthasara fascynowała muzyka romantyczna. Fascynację tę zaszczepiła w nim nauczycielka gry na fortepianie, niegdyś ulubiona uczennica Klary Schumann.Z czasem Balthasar poddał się urokowi Mozarta. Ani Schubert, ani nawet Bach nie robili już na nim takiego wrażenia jak Amadeusz. Fascynacja Mozartem zaowocowała doskonałą znajomością niemal wszystkich dzieł kompozytora. Balthasar planował wykonać w Bazylei wszystkie opery Mozarta we własnej transkrypcji na fortepian. Nie udało mu się zrealizować tych planów, ale często, mając swoich studentów za słuchaczy, siadał do fortepianu i z pamięci grał fragmenty „Don Giovanniego”, który służył za podstawę wyjaśniania sensu rytuałów inicjacyjnych. Z uwagą słuchali go zwłaszcza ci, którzy następnego dnia wstępowali do zakonu.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...