Jedziemy z Jerzym do szkoły. Na moście Poniatowskiego wojsko i zapory przeciwczołgowe. W szkole cisza. Lokujemy się na zapleczu klasy. Wpada Andrzej – historyk. Analizuje przyczyny. Mówi dużo. Przerywam mu. Domagam się syntezy. Co potem? Gubimy się. Więź, 12/2006
GRUDZIEŃ
13.
Niedziela rano [1]. Włączam radio. Jak zawsze. Hymn. Nie zdążyłem pomyśleć. Ktoś przemawia!? Poznaję głos. Rozumiem już wszystko. Budzę żonę i syna. Gwałtownie. Babcia niech śpi. Patrzymy na siebie. Syn mówi, że miał sen. Dzwonek. Przychodzi kolega ze szkoły, w której pracujemy. Jedziemy na Mokotowską do Regionu. Jerzy opowiada, co widział po drodze do nas. Jesteśmy na miejscu. Grupki ludzi. Ciche rozmowy. Żona dostaje się do środka budynku. Po półgodzinie wychodzi. Płacze. Zaciągam ich do kościoła Zbawiciela. Po kilku minutach wracamy. Ludzi przybywa. Milczenie. Od strony Koszykowej idzie kilku mężczyzn w mundurach polowych. Jacyś tacy szarzy i starzy. Bez pałek nawet. Gwizdy i śmiechy. Przemykają się pod ścianami. Jakiś zabłąkany autokar z napisem „Solidarność Ostrołęka”. Brawa. W domu studiuję generalskie przemówienie. Podkreślam fragmenty. „Z Polakami siłą na dłuższą metę nie można” – podkreślam najgrubiej.
14.
Jedziemy z Jerzym do szkoły Na moście Poniatowskiego wojsko i zapory przeciwczołgowe. W szkole cisza. Lokujemy się na zapleczu klasy. Wpada Andrzej – historyk. Analizuje przyczyny. Mówi dużo. Przerywam mu. Domagam się syntezy. Co potem? Gubimy się.
Wieczorem próbuję złapać „Wolną Europę”. Jazgot. Wychodzę z domu. W środek miasta. Mazowiecka – Świętokrzyska – Krakowskie Przedmieście – plac Zamkowy. Mój szlak. Patrole. Dużo patroli. Przyglądam się twarzom. Poważne, spięte. Jakie młode! Boże!
Gonitwa myśli. Do absurdu. Zaraz po powrocie robię notatki. Dla uporządkowania. Przyhamowania. Uspokojenia.
16.
W kopalni „Wujek” – śmiertelne ofiary! Siedmiu zastrzelonych górników. Zabitych. Pierwszy pomnik, kiedy stanie, czy tylko ten jeden? – myślę. Zapisuję formalnie i zabieram się do porządków. W książkach, na strychu, w piwnicy. Wszędzie naraz. Nie myśleć, aby nie myśleć!!!
[1] Tekst jest fragmentem pracy „Konspekt roku”, wyróżnionej II nagrodą w konkursie na dziennik stanu wojennego, zorganizowanym w 1991 roku przez ośrodek „Karta”.