Słowa i śmierć. Liban

A po co chcecie tam jechać? Nic tam nie ma. Bieda, ruiny i smutni panowie w czerni. Zresztą i tak wpuszczą was najwyżej taksówką z zamkniętymi oknami. Nie wolno robić zdjęć. Godzina jazdy kosztuje dwadzieścia pięć dolarów. To już lepiej wypić koktajl w hotelowym barze. Wszystkiego i tak dowiecie się od kelnerów. Więź, 9/2008



Czasem Hawi pozwala sobie na trochę optymizmu i pisze:

A więc wytrzymajmy piekło ognia,
jeśli da nam pewność zmartwychwstania
jako narodom, które zrzucą z siebie
zgniliznę historii, przekleństwo i niebyt.
Odrzucą „wczoraj” kamienujące ich oczy
rubinami bez ognia i blasku
i słone zastygłe jeziora.


Czuję się głodny. Wchodzimy do małej piekarni. Na ścianie portret Nasrallaha i jego irańskiego protektora z nowym sojusznikiem, prezydentem Syrii. Uprzejmy piekarz lepi dla nas podpłomyk o średnicy metra. Specjalność zakładu, który stoi naprzeciw wypalonego bloku bez ściany. Oczywiście jest też billboard z twarzami i, jak wszędzie, potężny znak solidarności Jihad al-Binna. Na fundację można wpłacać pieniądze przez telefon. Dłoń wzniesiona w geście opieki i błogosławieństwa chroni dojrzewający kłos. Pomożemy!
A dziury jak były, tak są.

Ruszamy z przystanku. Pełna normalizacja?



[1] Tekst stanowi fragment większej całości – Impresji bliskowschodnich. Wszystkie cytaty poetyckie: Khalil Hawi, XX w. (przekład Krystyna Skarżyńska-Bocheńska).
[2] Wszystkie Wiadomości opierają się na doniesieniach agencji prasowych, publikacjach w mediach i informacjach z oficjalnych stron internetowych odnośnych organizacji.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...