Chłopska pamięć

Historiografia polska niemal „od zawsze“ uczyła nas lekceważenia „prowincji“ i spoglądania na bieg spraw politycznych ze stołecznej perspektywy. Więź, 10/2008



Będą w nim powtarzane pojęcia polskości, europejskości, wschodnioeuropejskości, globalizmu i uniwersalizmu, ale może także urbanizmu i agraryzmu, kultur i etosów, a na pewno pojęcia wiary i niewiary, chrześcijaństwa – katolicyzmu i prawosławia. Każde z tych pojęć otrzyma jednak nowe konotacje, otoczone zostanie nowymi emocjami, innymi od tych, którymi otaczaliśmy je my. Pewne pojęcia się zdewaluują, inne urosną.

Co z tym zrobi mieszkaniec polskiej wsi? Wiele zależy od tego, czy zdobędzie się na samodzielność myślenia, czy zdoła przekroczyć wyżłobione przez innych koleiny, czy będzie myślowo odważny, wolny od naśladownictwa dróg cudzych. Ważne też będzie, które ze swych własnych tradycji zechce sobie przypomnieć i co z nich odrzucić, a co kontynuować. Wreszcie – co uzna za podstawową treść swojej tożsamości duchowej.

Tu pojawi się – a raczej już stoi przed nami – bardzo kontrowersyjnie stawiane pytanie o religijną wiarę i laicyzm. Pytanie to ma dziś kontekst europejski, czy ściślej: unijno-europejski, ale w istocie jest pytaniem uniwersalnym.

Rodowód duchowy polskiej wsi skłania do przypuszczenia, że jej kultura, mająca za sobą opór przeciwko obcej przemocy religijnej w wieku dziewiętnastym, a przeciwko rodzimemu laicyzmowi, popularnemu wśród polskiej inteligencji w pierwszej połowie wieku dwudziestego – i w końcu przeciw brutalnym ateizującym atakom komunistycznym w jego drugiej połowie, że ta tradycyjnie i jednocześnie świadomie religijna kultura odrzuci także rynkowy laicyzm polityków współczesnych.

A jednak analizy przemian współczesnego środowiska wiejskiego w Polsce skłaniają tutaj do postawienia poważnych znaków zapytania. Wiara nie trwa w atmosferze duchowej bierności, jak wyobrażają sobie niektórzy socjologowie, spoglądający na nią z dużego dystansu. Jej trwanie w praktycznym życiu religijnym i w szerszej kulturze zbiorowej wymaga nieustannej pracy. Tu raz jeszcze wypada zgodzić się z Wojciechem Wieczorkiem, kiedy pisze: „wieś potrzebuje dziś pilnie, może bardziej niż kiedykolwiek, dobrych kapłanów“. Oczywiście także – dobrych, aktywnych religijnie, czynnych społecznie i kulturalnie katolików świeckich. Dziś – jak dwa tysiące lat temu – sytuacja wygląda w tym względzie podobnie: „żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało“ ...

Pora kończyć. Odnoszę wrażenie, że bliski mi od czterdziestu siedmiu lat Wojtek Wieczorek napisał książkę bardzo ważną, reprezentującą szczególny gatunek eseju historycznego, jaki czyta się z pełną świadomością, że odnosi się on do rzeczywistości dzisiejszej i zarazem zadaje pytania, których wagę docenimy dopiero jutro.

****

Bohdan Cywiński – ur. 1939. Historyk, publicysta i działacz społeczny. Profesor na Wydziale Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Autor kilkunastu książek, m.in.: Rodowody niepokornych, Zatruta humanistyka, Ogniem próbowane, Mój kawałek Europy, Baśń niepodległa, czyli w stronę politologii kultury. Mieszka w Warszawie i Przerośli.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...