Nie tyle o uwięzienie papieża chodzi, ile o dalsze zniesławianie Kościoła katolickiego, które w mass mediach trwa od dawna i odnosi się wrażenie, że wciąż się nasila. Zwłaszcza w ostatnich latach jest przecież czymś zwyczajnym, że Kościół jest przedstawiany jako instytucja niemal przestępcza
Niespełna trzydzieści lat później sobór powszechny, zebrany w tym samym Konstantynopolu, odrzucił ostatecznie doktrynę monotelecką jako niezgodną z wiarą Kościoła. Niezwykle bolesne męczeństwo obu tych świętych mężów – papieża Marcina oraz teologa Maksyma – z całą pewnością istotnie do tego zwycięstwa prawdy Bożej się przyczyniło.
Rok 1799:
Ostatni papież, który umarł w więzieniu
Ostatnim papieżem, który umarł w więzieniu, był Pius VI. Stolica Apostolska znalazła się wówczas w sytuacji niezwykle dramatycznej. 15 lutego 1798 roku wojska rewolucyjnej Francji zajęły Rzym, a ich dowódca generał Berthier wydał dekret rozwiązujący państwo kościelne, a nawet samą Stolicę Apostolską. Papież otrzymał rozkaz opuszczenia Rzymu w ciągu trzech dni, a jego prośbę (był już wtedy ponad 80-letnim starcem), żeby pozwolono mu w Rzymie umrzeć, Berthier zbył niegrzeczną uwagą, że „umrzeć można wszędzie”. Niemal natychmiast żołnierze wywieźli go do Sieny, potem kolejno do Florencji i kilku innych miast, aż w końcu osadzono go w cytadeli w Valence, gdzie po półtorarocznej tułaczce zmarł 29 sierpnia 1799 r.
Nie omieszkano jego zgonu odnotować w urzędzie stanu cywilnego: zapisano go pod świeckim nazwiskiem, a w rubryce „zawód” wpisano: „były papież”. W Rzymie na wieść o śmierci papieża zorganizowano radosną manifestację, podczas której tłum skandował: „Pius szósty i ostatni, Pius szósty i ostatni”. Zapewne dlatego tylu późniejszych papieży przyjęło właśnie to imię.
Jego następca, Pius VII, był więziony na rozkaz Napoleona Bonaparte przez prawie sześć lat. Aresztowany 5 lipca 1808 r., został przewieziony do Sawony koło Genui i trzymany w ścisłej izolacji, później przez jakiś czas przetrzymywano go w Fontainebleau i znów w Sawonie. Do Rzymu powrócił dopiero 24 marca 1814 r.
Trzydzieści kilka lat później, 24 listopada 1848 r., papież o tym samym imieniu, Pius IX, uniknął aresztowania albo i czegoś gorszego, kiedy rewolucjoniści oblegli i ściśle strzegli Kwirynału, który był wówczas papieską siedzibą. Papieżowi udało się niepostrzeżenie wymknąć. Szczegółowo ucieczkę tę przedstawił J.M. Villefranche w swojej biografii Piusa IX[7].
Dawid i Goliat
Po co dzisiaj to przypominać? Bo jeśli uważnie przypatrzeć się opisanym wydarzeniom, łatwo dostrzec między nimi pewne podobieństwo – są to w gruncie rzeczy pojedynki Dawida z Goliatem. Słaby Dawid nieodmiennie okazuje się mocniejszy od potężnego Goliata, nawet jeżeli w walce zostaje zabity. Znamienne, że do tamtego właśnie pojedynku nawiązał papież Mikołaj I, kiedy w roku 865 stanowczo sprzeciwił się rozkazowi cesarza Michała III, ażeby Kościół porzucił kult świętych obrazów:
„Czytamy w Piśmie, że olbrzym z obcego plemienia rzucił się, dysząc wściekłością i miotając bluźnierstwa na naszego świętego chłopca Dawida, grającego na cytrze, i pierwszym atakiem wprowadził naród Boży w istne przerażenie. Ale – chwilkę cierpliwości! – a zobaczysz go przeszytego w imię Pana i powalonego mieczem przez wspomnianego cytrzystę, który pokornie śpiewał hymny, psalmy i zanosił modły do Pana. Otóż te zniewagi skierowane osobiście przeciwko nam, którzy szczególnie walczymy o sprawiedliwość, miotane przez jej wrogów, chętnie przyjmujemy. Wszak jesteśmy uczniami Tego, o którym książę apostołów powiada: Gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził”[8].
Nic na to nie poradzę, że Richard Dawkins wraz ze swoimi ideowymi przyjaciółmi, obmyślającymi jak najskuteczniej uderzyć w papieża Benedykta XVI, nieodparcie kojarzą mi się z Goliatem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.