Nie tyle o uwięzienie papieża chodzi, ile o dalsze zniesławianie Kościoła katolickiego, które w mass mediach trwa od dawna i odnosi się wrażenie, że wciąż się nasila. Zwłaszcza w ostatnich latach jest przecież czymś zwyczajnym, że Kościół jest przedstawiany jako instytucja niemal przestępcza
Oto istotne fragmentu tamtego stenogramu:
„Cesarz zwrócił się do Liberiusza: Jaką część świata stanowisz, że sam jeden stajesz po stronie bezbożnego człowieka [tzn. świętego Atanazego] i burzysz pokój w cesarstwie i na całym świecie?
Liberiusz: Sprawa wiary nie doznaje uszczerbku przez to, że ja tu sam stoję. Również w Starym Testamencie znalazło się tylko trzech takich, którzy sprzeciwili się dekretowi króla (por. Dn 3). (…)
Cesarz: Chodzi tylko o jedną sprawę: Gotów jestem odprawić cię do Rzymu, jak tylko zechcesz powrócić do dobrych stosunków z innymi Kościołami. Toteż daj się przekonać dla dobra pokoju i złożywszy podpis, wracaj do Rzymu.
Liberiusz: Już pożegnałem się z braćmi w Rzymie. Dla mnie ważniejsze są prawa kościelne, aniżeli przebywanie w Rzymie. (…)
Gdy po dwóch dniach namysłu Liberiusz ponownie zapytany nie zmienił zdania, cesarz rozkazał go wygnać do Beroi w Tracji. Kiedy zaś Liberiusz opuścił salę sądu, cesarz posłał mu pięćset złotych monet na pokrycie kosztów podróży. Ale Liberiusz rzekł do ich oddawcy: Idź precz stąd i oddaj je cesarzowi, gdyż przydadzą mu się do zapłacenia żołdu żołnierzom. I po trzech dniach nie przyjąwszy niczego, został zesłany na wygnanie”.
Rok 526:
Papież Jan w roli posła ariańskiego króla
W Martyrologium Rzymskim pod datą 18 maja znajduje się następujący zapis: „W Rawennie świętego Jana I, papieża i męczennika. Teodoryk, król Italii, arianin, podstępnie go do tego miasta sprowadził i tak długo we więzieniu trzymał z powodu wiary katolickiej, aż tam zakończył życie”.
Udręki papieża zaczęły się od upokarzającej misji, z jaką król Teodoryk wysłał go do Konstantynopola, nakazując mu, ażeby wyjednał u cesarza wolność religijną dla arian. Według starożytnego świadectwa papież wzbraniał się przed tą misją: „Czyńcie zaraz, co chcecie – powiedział do króla gotów na śmierć – ja pozostanę niezłomny przed Waszym obliczem! Nie obiecuję Wam uczynić tego, czego żądacie, i nie powiem czegoś takiego cesarzowi. W innych sprawach, które mi poruczacie, może uzyskam coś od niego z Bożą pomocą”[2]. Teodoryk mimo to wysłał go do stolicy cesarstwa, zapewne licząc na to, że lęk przed gniewem królewskim pobudzi papieża do załatwienia sprawy po jego myśli.
W Konstantynopolu przyjęto Jana I z całą należną papieżowi czcią zapewne również dlatego, że była to w ogóle pierwsza w dziejach wizyta papieża w tym mieście. „Całe miasto wyszło na jego spotkanie aż do dwunastego kamienia milowego, cesarz pokłonił się przed namiestnikiem św. Piotra, a w święto Wielkanocy papież otrzymał wyższy tron niż patriarcha. Mszę św. odprawiono w obrządku łacińskim, a papież zamiast patriarchy nałożył cesarzowi na głowę tradycyjną koronę wielkanocną”[3] Jednak dla arian nic papież nie uzyskał, zapewne dlatego, że nie chciał uzyskać.
Kiedy papież Jan wrócił, żeby zdać sprawę z poselstwa, Teodoryk przyjął go z gniewem i do Rzymu wrócić już nie pozwolił. Uwięziony w Rawennie Jan I wkrótce umarł.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.