Historia kończy się szczęśliwie, skwitowana jest jednak morałem: dziewczynka już wie, że w ciemnym lesie czyha na nią wiele niebezpieczeństw, że nie wolno zbaczać z głównej drogi ani rozmawiać z nieznajomymi, a także że zawsze trzeba słuchać poleceń rodziców.
Opowieść o Czerwonym Kapturku, doskonale znana z wersji braci Grimm (Rotkappchen z 1812 r.) i Charlesa Per-raulta1 (La Pettite Chaperon Rouge z 1697 r.) prezentuje przygody dziewczynki, ubranej w czerwoną pelerynkę, niosącej kosz z łakociami do babci mieszkającej w lesie. Po drodze dziewczynka spotyka groźnego wilka (zły charakter baśni), który zachęca ją do zejścia ze ścieżki, czyli do aktu nieposłuszeństwa wobec poleceń wydanych przez rodziców. Gdy dziewczynka zbiera leśne kwiaty, wilk wyprzedza ją i pierwszy dociera do domku babci, którą bez wahania pożera. Rozczarowany smakiem starowinki przebiera się w jej stroje, wskakuje do łóżka i czeka na przybycie apetycznej wnuczki. Kiedy dziewczynka się pojawia, słyszymy niewinną rozmowę:
- Jakie ty masz duże uszy babciu!
- Żeby cię lepiej słyszeć, moja duszko!
- Babciu, jakie ty masz duże oczy!
- Żeby cię lepiej widzieć, wnusiu, i wreszcie:
- Babciu, jakie ty masz duże zęby!
- Żeby cię lepiej ZJEŚĆ!
Wilk wyskakuje z łóżka i połyka Czerwonego Kapturka, ale właśnie w tej chwili do akcji wkracza przechodzący nieopodal chatki drwal, który rozpruwa brzuch wilka, ratując życie obydwu uwięzionym bohaterkom. Historia kończy się szczęśliwie, skwitowana jest jednak morałem: dziewczynka już wie, że w ciemnym lesie czyha na nią wiele niebezpieczeństw, że nie wolno zbaczać z głównej drogi ani rozmawiać z nieznajomymi, a także że zawsze trzeba słuchać poleceń rodziców.
trochę inna historia
Baśń o Czerwonym Kapturku omawiano na wiele sposobów. Najczęstsze są z pewnością interpretacje psychoanalityczne, zgodne ze sposobem analizy zaproponowanym przez Bruno Bettelheima. Według Alana Dundesa bajka ta jest opowieścią o wzajemnej zazdrości matki i córki oraz o lęku dziecka przed byciem zjedzonym i wchłoniętym. Jack Zipes twierdzi, że „Czerwony Kapturek" to opowiastka wymyślona przez mężczyzn i do nich skierowana, ponieważ dotyczy ich lęku przed seksualnością kobiecą i własną.
Znacznie bardziej interesująca wydaje się jednak próba interpretacji antropologicznej i mitoznawczej, podejmowana m.in. przez an-tropolożki Mary Douglas i Yvonne Verdier oraz przez historyka Roberta Darntona i folklorystę Alana Dundesa.
W obydwu klasycznych wersjach wyróżniają oni typowe dla baśni i mitów kompleksy tematyczne, a są to: „uczta wilka" (który pożera najpierw babcię, a potem dziewczynkę) oraz „cudowne ocalenie" (drwal pojawia się niespodziewanie, rozpruwa wilka, ratuje babcię i dziewczynkę; w jego brzuchu zostają zaszyte kamienie, dlatego gdy skacze do rzeki - tonie). Zależności między postaciami zostają ukazane przez metaforę jedzenia kogoś lub bycia zjedzonym.
Z antropologicznego punktu widzenia fenomen Czerwonego Kapturka najdokładniej zanalizowała Yvonne Verdier (1941-1989), która na poparcie swych tez zbierała dowody podczas zakrojonych na dużą skalę prac terenowych w wioskach Burgundii. Brała udział w życiu codziennym wsi i rozmawiała z najstarszymi mieszkańcami, starając się dotrzeć do możliwie najwcześniejszych wersji opowieści, a także porównać ze sobą jak największą liczbę wariantów. Dzięki szczegółowym badaniom odsłoniła inną historię Czerwonego Kapturka niż te, które pamiętamy z dzieciństwa.
niewinne rozmowy z wilkiem
Przede wszystkim zwróciła uwagę na elementy, które w wersjach braci Grimm i Charlesa Per-rault nie występowały, prawdopodobnie zostały usunięte przez autorów jako niezrozumiałe albo zbyt drastyczne; a także na motywy, które pojawiały się w popularnych przekazach, a nie można było dostrzec ich śladu w wariacjach uzyskanych podczas badań. Przykładowo żadna ze spisanych przez Verdier wariacji nie określała ubrania dziewczynki jako czerwonego, choć w przekazach braci Grimm i Charlesa Perrault informacja ta jest kluczowa i pojawia się już w tytule.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.