Zdumiewa mnie Anioł w Fatimie, który objawił się trójce pastuszków 101 lat temu. I coraz bardziej próbuję dociekać, kim był ten tajemniczy młodzieniec o pięknej urodzie. Czy to był Michał Archanioł? Pewnie tę tajemnicę poznamy w niebie. Chyba, że w niebie ta wiedza okaże się całkiem zbyteczna.
Piotr okazywał mi dużo ciepła, współczucia, wciągał w długie rozmowy. Szybko odkryłam przed nim swoje wnętrze. Był taki miły, otwarty, coraz więcej czasu poświęcał mnie zamiast reszcie grupy
Pokusom trzeba się przyjrzeć o tyle, o ile sprzyja to walce z nimi, nie chodzi jedynie o ich analizowanie i rozpamiętywanie.
Jak orędzie fatimskie zapisało się we współczesnej historii Austrii
Od czasu, kiedy Sobór Watykański II wezwał Kościół do „badania znaków czasu i wyjaśniania ich w świetle Ewangelii”, termin „znaki czasu” zadomowił się w katolickiej nauce społecznej i w katolickiej refleksji pastoralnej. Czym są owe znaki czasu i jak je rozpoznawać? Czym się różni to rozpoznawanie od zwykłego czytania porannej gazety i przeżywania na tym tle różnych emocji?
Pochodzę z katolickiej rodziny, przyjąłem sakramenty, zawsze uczęszczałem do kościoła i nigdy w słowie nie zaparłem się Boga. A jednak coś się stało, że oczy zaszły mi mgłą. Może to kwestia przysłowia opartego na Dziejach Apostolskich, że kto z kim przestaje, takim się staje? Otrzymałem jednak łaskę i przejrzałem.
„Obiecując poprawę, mąż przytulił nas mocno, a ja w tym przytuleniu czułam ramiona samego Boga” – wyznaje Marlena, uczestniczka wieczoru uwielbienia, podkreślając, że odkąd postawili Boga na pierwszym miejscu swojego rodzinnego życia, zyskało ono nową jakość.
Z abp. Henrykiem Hoserem – ordynariuszem warszawsko-praskim – rozmawiają Magdalena Kowalewska i Artur Stelmasiak
Kto chce dokonywać radykalnego zła, ten usiłuje manipulować słowami, by tego zła nie nazwać po imieniu. To typowy chwyt ludzi przewrotnych. Z całą premedytacją podmieniają oni znaczenie słów po to, by nawet największą podłość przedstawić jako coś pozytywnego, a przynajmniej neutralnego moralnie
Bardzo pragnęłam, żeby moja godność została przywrócona – godność kobiety, człowieka, córki. Czułam, że Bóg mnie nie potępia i patrzy na mnie jak na człowieka. Patrzy na mnie. Z Teresą Kopką – terapeutką uzależnień i trzeźwą od ponad trzydziestu lat alkoholiczką – rozmawia Agnieszka Porzezińska