Święty zwierz - Jan Paulus

W średniowiecznej hagiografii znajdujemy świętych walczących z bestiami, a także świętych, którzy żyli ze zwierzętami w przyjaźni. Mniej znana jest starofrancuska legenda o świętym, który z własnej woli przyjął kondycję zwierzęcą - nie wskutek obłędu, niczym biblijny Nabuchodonozor, lecz jako drogę pokory i pokuty. List, 5/2009



Gatunek: święty
Rodzina: pustelnikowate
Królestwo: niebieskie

Święty Jan Paulus (starofr. Jehan Paulus, przy czym to drugie imię może być zniekształconą formą przydomka „Pelus" czyli „Włochaty") pojawia się w XIII i XIV-wiecznej literaturze hagiograficznej. Należy do szerszego grona „szaleńców Bożych", choć będąc pustelnikiem, nie jest typowym przedstawicielem saloitów - ci bowiem rozmyślnie wystawiali się na upokorzenia. Najbardziej interesująca wydała mi się historia świętego zapisana w XIII-wiecznym „Żywocie".

jak św. Aleksy

Narodziny św. Jana Paulusa poprzedza przepowiednia: ma on w przyszłości wydostać z piekła duszę swej prababki. Jego rodzice, bogaci i pobożni Rzymianie, dbają, by dziecko odebrało staranną edukację i wychowanie. W wieku lat czternastu Jan przewyższa wszystkich rówieśników zdolnościami i wiedzą, a mimo to jest tak skromny i pobożny, że cieszy się powszechną sympatią. Widząc to, jego ciotka decyduje się powiedzieć mu o czekającym go przeznaczeniu.

Jan jest przerażony: nie odbiera tej wiadomości w kategorii niezależnego odeń fatum, lecz jako zadanie, misję, którą musi wypełnić. Postanawia porzucić dotychczasowe życie i dom rodzinny, bo „z bogactwa pycha na człeka przychodzi; ono go skłania, by się wywyższał i innymi gardził". W tym życiu, mówi sobie Jan, „wielkich zaszczytów zażywałem: wszyscy mnie panem, mistrzem zowią. Wszelako przez Tego, który mnie z łona matki wywiódł, zdołam ujść tej pokusie: oto się udam na wygnanie i zamieszkam na pustkowiu lub kędy w lesie".

Rozdaje więc, niczym św. Aleksy, całe swe odzienie żebrakom, po czym w łachmanach, z książką do nabożeństwa jako jedynym bogactwem, uchodzi nocą z miasta, powierzając Bogu swe ciało i duszę. Wędruje niczym żebrzący mnich po domostwach, doznając nieustannych upokorzeń -jego wygląd przemawia przeciw niemu: pomimo łachmanów, wciąż jeszcze nosi na sobie ślady dawnego życia, jest „biały i pulchny", ludzie traktują go jak oszusta.

Stopniowo jednak jego wygląd się zmienia: chudnie, twarz ma poczerniałą od wichru i mrozu, z popękanych stóp spływa krew… Jan dziękuje za to Bogu i prosi Go, by pozwolił mu znaleźć odosobnione, dzikie miejsce, w którym „zdoła zbawić swoją duszę". I oto, nieopodal Tuluzy, Bóg ukazuje mu gęsty, dziki las, a w jego głębi porośnięty ciernistymi krzewami wąwóz. Wśród cierni Jan dostrzega wąską ścieżynkę, którą dawno temu wydeptała niedźwiedzica - mieszkała tam ongi przez siedem lat, żywiąc swoje młode.

Jan składa dziękczynienie Bogu; błogosławi to miejsce i siebie znakiem krzyża, po czym „klęka i głowę między ciernie wsuwa; na czterech nogach, niczym zwierzę, z wielkim się trudem w gąszcz ów wciska, stanąć tam bowiem niepodobna". Wewnątrz zarośli znajduje jednak piękną łąkę: jest wdzięczny Bogu i postanawia tu pozostać do końca swoich dni, żywiąc się korzonkami i innym runem leśnym, nie potrzeba mu wszak niczego więcej… poza wodą, ale i tę znajduje w rozpadlinie pod skałą, również powstałej za sprawą niegdysiejszej lokatorki - niedźwiedzicy.

święty bandyta

Mimo owego symbolicznego wejścia na czworakach, mimo przejęcia miejsca po dzikim zwierzęciu, życie Jana w pustelni na razie nie przypomina w niczym życia zwierzęcego. Wręcz przeciwnie - niczym typowy pustelnik świata Zachodu spełnia funkcję cywilizacjotwórczą: wykopuje studnię, uprawia ziemię, oczyszcza teren z zarośli, poszerza ścieżkę i wreszcie buduje kapliczkę, w której odprawia nabożeństwa. Taki żywot wiedzie przez siedem lat (to tyle samo, ile przedtem mieszkała tam niedźwiedzica).



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...