Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie prasa.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Przywołując historię „Piątki”, szukamy korzeni patriotyzmu naszych młodzieńców. Odnajdujemy je w pierwszym rzędzie w rodzinnych domach. Wszyscy pochodzili ze szlachetnych rodzin, choć niewolnych od trudów codzienności, doświadczeń chorób, cierpienia, śmierci bliskich, w jednym także przypadku nałogu.
Sława ich postawy w czasie męczeńskiej drogi wciąż zatacza coraz szersze kręgi, także poza granicami Polski. Wciąż stają się dla młodych wzorem wiary i patriotycznego zaangażowania.
Przez pół swojego życia przyjaźnili się. Przyszli do salezjańskiego oratorium w Poznaniu, mając 9, 10, 11 lat. Kiedy wybuchała wojna, byli już dorośli. Wspólnie stanęli w obronie najwyższych wartości: wiary i Ojczyzny. Zostali straceni w sierpniu 1942 r. przez Niemców za udział w Narodowej Organizacji Bojowej. Ponad 70 lat później o bohaterstwie „piątki”, spośród ośmiu straconych z tej organizacji, pięknie opowiadają ich rówieśnicy: młodzież i dzieci – członkowie i wychowankowie warszawskiej wspólnoty „Królewskie Dzieci”
Salezjańska Piątka niewątpliwie przeszła ciężkie śledztwo, co wynika zarówno z ich grypsów, jak i ówczesnych realiów. Wiadomo mniej więcej, jakie metody śledcze stosowali wówczas Niemcy. Opowiedział mi o tym m.in. jeden z działaczy NOB-u
Wiele dokumentów jest niedostępnych dla polskich historyków w archiwach zachodnich, rosyjskich, białoruskich, ale też, niestety, w polskich. A wszystko zaczyna się nie w Katyniu, lecz o wiele wcześniej, gdy dochodzi do konfliktu między rodzącą się Polską a komunizmem, a więc w roku 1920.