Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie prasa.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
W Ołyce powstaje pierwsze sanktuarium maryjne na Wołyniu. To widomy znak, że po kilkudziesięciu latach straszliwe rany wojenne zaczynają się wreszcie zabliźniać na tym skrwawionym kawałku ukraińskiej ziemi.
Dzisiaj upowszechnia się mentalność „cudotwórcza”, gdy wielu w sposób nieopanowany szuka cudów, chcąc je zobaczyć za wszelką cenę, czy wręcz widzieć je tam, gdzie ich nie ma.
Środa, 30 maja 2001 r. Dzień jak co dzień, jednak nie dla rodziny państwa Kidawów z Częstochowy. Tego dnia ich 11-letnia córka Kasia uległa wypadkowi samochodowemu. Rokowania były jednoznaczne. „Nie macie Państwo już dziecka, szykujcie się na najgorsze” – usłyszeli w szpitalu
Już po miesiącu Jan Paweł II odpisał po polsku, że Watykan skontaktował się ze specjalistycznym instytutem medycznym, w którym już na mnie czekają. W liście było też zapewnienie, że wszystkie wydatki związane z podróżą, wyżywieniem, leczeniem i półrocznym pobytem we Włoszech zostaną pokryte przez Watykan
W ciągu czterech lat od eucharystycznego cudu Sokółka stała się polskim Medjugorie. Mimo tłumów w kolegiacie dominuje głęboka cisza i skupienie. Nie ma chwili, by Jezus nie był adorowany przez proszących lub dziękujących za niezwykłe łaski.
We wrześniu ubiegłego roku moja córeczka znów trafiła na oddział hematologii w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu. Leczenie wymagało ciągłego pobytu w szpitalu, bez możliwości wychodzenia nawet na krótkie przepustki do domu. Po kilku tygodniach, kiedy sytuacja została opanowana, Kasia marzyła tylko o jednym: by móc wrócić do domu. Niestety, lekarze ciągle jej na to nie pozwalali
Powstawał podczas jednej listopadowej doby. Kiedy na świeże ściany cieśle kładli krokwie, mury zaczęły się rozchodzić. Kościół jednak nie runął. Wbrew oczekiwaniom komunistycznej władzy. Dla jego pomysłodawcy ks. Władysława Nowobilskiego „to był cud opatrzności Bożej”. Cud, który w Ciścu trwa już 40 lat.
Co się stało we mnie, nie umiem powiedzieć. Podniosłam się; stałam prosto, nie będąc tego świadoma, i krzyknęłam zdziwiona: – Och! Stoję na nogach i chodzę. Świadkowie tej sceny też byli wzruszeni i zaskoczeni”.
Gdyby ta historia nie była prawdziwa, można by pomyśleć, że ktoś bawi się symbolami. Ta sama choroba – parkinson, skromna siostra zakonna – o wiele za młoda jak na tę przypadłość, powołanie troszczące się o rodzinę i nowe życie, czyli tematy przewodnie pontyfikatu Jana Pawła II...
Lekarze byli w 100 proc. pewni, że dziewczynka nie przeżyje. Od tamtego czasu minęło już sześć lat, a Gloria jest całkowicie zdrowa. Takie cuda za wstawiennictwem Jana Pawła II zdarzają się na całym świecie