Holowanie duszy do Portu
Był sierpień 2015 r. – wakacje, żar lał się z nieba. W ciszy rodzinnego domu umierał mój tato, a ja pędziłam autem z Wrocławia do Częstochowy. Gdy odmawiałam w drodze wiele modlitw, przypomniałam sobie o Koronce za konających. Pod adresem mailowym ze strony: www.faustyna.pl wysłałam imię taty i po chwili otrzymałam odpowiedź: „Za osobę konającą, którą zgłosiłeś, trzy osoby odmawiają Koronkę do Miłosierdzia Bożego”