Spór o godziwość kary śmierci ujawnia problemy o wiele poważniejsze niż doraźna walka polityczna: natrafiamy na węzeł spleciony z polityki, moralności, wiary i życia.
Jak Księżyc zawdzięcza swoje światło odbitemu światłu słonecznemu, tak człowiek i jego umysł są odbiciem niestworzonego światła samego Boga.
Radość nie zjawia się, gdy rozmyślamy nad smutnymi okolicznościami życia. Przychodzi, gdy widzimy cel naszej drogi.
To człowiek stworzył sobie profanum, nie Pan Bóg. Odkąd stopa Syna Bożego dotknęła tej ziemi, nie ma już miejsc bardziej i mniej świętych. Cała ziemia stała się święta.
Ideowych sporów nie można rozwiązywać poprzez „zakazy”, ale poprzez dyskusję i argumenty. Z ludźmi, którzy w Kościele wiele zrobili, nie można postępować jak z nieposłusznymi smarkaczami, którzy dlatego, że odszczeknęli się tatusiowi, będą mieli przez miesiąc zakaz chodzenia do kina.
Tym, którzy boją się ducha Asyżu w polskim Kościele, podpowiadam: czytajcie Papieża.
Kościół otwarty to nie „Kościół w Kościele”, tylko Kościół soborowy. I tak długo, jak pozostanie soborowy, tak długo będzie otwarty.
Jako biskup nie mogę klękać przed każdym, kto wyznaje skrajnie antychrześcijańskie poglądy. Nie będę klękał przed Nergalem, Magdaleną Środą czy Janem Hartmanem. Nie czuję z nimi żadnej wspólnoty.
To nie szkolna katecheza wzmacnia Ruch Palikota, lecz podatność młodych ludzi na manipulację, której nie są w stanie w mądry sposób przeciwstawić się katecheci.
Liturgia jest rzeczywistością logiczną, a jej konstrukcja zawiera w sobie odpowiedź na nasze potrzeby i pytania. Nie tylko te metafizyczne, ale także te jak najbardziej praktyczne.