Anonimowość Internetu sprawia, że ludzie obnażają się i wystawiają na zranienie. Nie chodzi jednak o to, by tanim kosztem ironizować czy ośmieszać dramaty ludzi zagubionych, wprost przeciwnie, spróbować je docenić i zrozumieć niejako od wewnątrz
Ksiądz winien być obecny w życiu swoich wiernych. Musi mieć odwagę wyraźnie i zdecydowanie wskazywać drogę ludziom szukającym pomocy. Ksiądz winien ludziom towarzyszyć. Na to jednak musi mieć czas.
Anioły dla księdza Twardowskiego, choć niepoliczone, mają różne charaktery i zadania. Jest anioł ludzkiego powołania – Gabriel, anioł śmierci – Michał, są adorujący Boga Serafini i Cherubini, jest Anioł Stróż, są Boży posłańcy, ale zdarzają się też rozrabiaki i łobuzy. Jest anioł, który kopnął wuja, i anioł, „co spadł z nieba by bawić się w śniegu”
Jan Paweł II jako pierwszy w historii Papież zaczął profesjonalnie stawiać na media. Jest pierwszym Papieżem, który odkrycie telewizji wprzągł do swej misji.
Twórczość van Gogha, która nie wpisywała się w oczekiwania mu współczesnych, nie zapewniła mu środków do życia. Powszechnie znany jest fakt, że utrzymywał się dzięki pomocy silnie związanego z nim młodszego brata Theo, który zajmował się handlem dziełami sztuki
Dziś wielu młodym wydaje się, że doskonale wiedzą, dokąd zmierzają i na jakim etapie swojego życia się znajdują. Tak naprawdę jednak często okazuje się, że to tylko złudzenia, że nie do końca wiedzą, co dalej
Od dziecka przyzwyczajani jesteśmy do robienia rachunku sumienia w rytm „odpytywanek”. Sposób prosty i skuteczny, ale – jeśli się bardziej zastanowić – również problematyczny, dwuznaczny, a czasem nawet niebezpieczny.
Uczestniczyłam w różnych rekolekcjach, ale miały one charakter nauk głoszonych w kościele. I tutaj nagle taki przeskok. Bycie całkowicie sam na sam z Panem Bogiem, ale także – co bardzo trudne – cały czas sam na sam z sobą. Wspólne śniadanie z innymi rekolektantami, ale bez rozmów.
Nie chcę analizować i badać mojej obecnej niechęci do treści duchowych. Być może jest to efekt przesytu czy znużenia tymi treściami i bardzo schematycznym, a nawet niekiedy drętwym sposobem ich przekazu... Być może to lenistwo duchowe lub pierwsze objawy starości...
Nie od razu po nawróceniu zabrałem się do pisania ikon. Zaczęło się to dopiero, gdy zawaliło mi się życie. Nagle ciężko zachorowałem i trafiłem do szpitala na oddział intensywnej terapii. W czasie mojej choroby odeszła ode mnie żona i zostałem sam z trójką małych dzieci.