Jestem gościem na ziemi – te słowa z Psalmu 119 wyrażają istotę życia ludzkiego na świecie. Bycie emigrantem streszcza w sobie kondycję człowieka – pielgrzyma i wędrowcy szukającego stałego miejsca. Na ziemi nigdy nie będziemy do końca czuli się u siebie.
W 2010 roku z kraju wyjechało 120 tysięcy osób, głównie do pracy. Czy można mówić o „drugiej fali emigracji”? Jakie sieci społeczne tworzą Polacy? Czy „polskie piekiełko” przenosi się za granicę?
Trzeba przyznać, że często mamy problem z jednoznacznym odczytaniem wartości moralnej postępu naukowego i przemian technologicznych. Nie wszystkie zastosowania zdobytej wiedzy muszą dobrze służyć człowiekowi.
Wiadomo już, że z komputerami można porozumiewać się myślą (rewolucja dla ludzi całkowicie sparaliżowanych) oraz że mogą istnieć inteligentne sieci przenoszące myśli. Trudno sobie wyobrazić w cywilizacji i w samych ludziach zmiany, które niosą takie wynalazki. Potwierdzono właśnie, że mózgi młodych ludzi w epoce komputerów i niezliczonych gadżetów elektronicznych rozwijają się inaczej niż ich rodziców czy dziadków.
Wychowanie jest wielka sztuką, w której najważniejsze pozostaje osobiste świadectwo nauczyciela
- Co daje nasza szkoła? Przede wszystkim możliwość kontaktu z podobnymi sobie młodymi, odkrycie: nie jestem sam – rozmowa z Arkadiuszem Stańczykiem, dyrektorem Zespołu Szkół Gimnazjum i Liceum Akademickie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
RECENZJA: Wojciech Mann, Rock Mann, czyli jak nie zostałem saksofonistą, Znak, Kraków 2010, ss. 220.
RECENZJA: Stanisław Obirek, Umysł wyzwolony. W poszukiwaniu dojrzałego katolicyzmu, W.A.B., Warszawa 2011, ss. 464.
Nie oceniaj książki po okładce – przysłowie to świetnie pasuje do problemu niezrozumienia sztuki współczesnej w Polsce. My, Polacy, myśląc o tak zwanym dziele sztuki, wyobrażamy sobie piękny przedmiot, który cieszy oko.
Utarło się przekonanie, że współczesnej sztuce (przynajmniej powstającej w obrębie cywilizacji zachodniej) z religią – a już z chrześcijaństwem w szczególności – nie po drodze.