Początki II Soboru Watykańskiego znamionuje bezprecedensowa w historii aktywna rola światowego episkopatu w jego przygotowaniu, do czego wezwał Jan XXIII, zapowiadając w 1959 r. zwołanie soboru. Nie wolno jednak zapominać, że w owych miesiącach ciążył jeszcze na Kościele styl pontyfikatu Piusa XII. Przegląd Powszechny, 12/2006
Religia jako materializacja aktu wiary w międzyludzkiej komunikacji należy do najwyższych punktów autorealizowania się człowieka. Tutaj właśnie dochodzi do zakotwiczenia wolności religii w pełni godności ludzkiej osoby. Wytwarzanie się, rozwój i ustawiczne doskonalenie tych więzi jest przedmiotem głębokiej troski Soboru: Zarówno bowiem społeczna natura człowieka, jak i społeczna natura samej religii wymagają istnienia wspólnot religijnych (DWR nr 4). I jeszcze głębiej: Każdej rodzinie, jako społeczności cieszącej się własnym i pierwotnym prawem, przysługuje uprawnienie do swobodnego organizowania życia religijnego w ognisku domowym pod kierunkiem rodziców (DWR nr 5).
Deklaracją o wolności religijnej Kościół katolicki wznosi się na dotąd nieosiągane wyżyny: wolności religijnej żąda nie tylko dla siebie, o przyznanie statusu wolności zabiegać zaczyna także w odniesieniu do innych religijnych wspólnot. Koronny tekst Deklaracji brzmi: Jeśli zważywszy na szczególne sytuacje narodów, zostaje przyznana jednej wspólnocie religijnej wyjątkowa pozycja cywilna w prawnym ustroju społeczeństwa, konieczne jest, aby jednocześnie było uznawane i respektowane prawo wszystkich obywateli i wspólnot religijnych do wolności w dziedzinie religijnej (DWR nr 6). Teologiczne pogłębienie wolności religii wiedzie przez zakorzenienie jej w godności osoby ludzkiej. Deklaracja nie odwołuje się przy tym do biblijnego uzasadnienia tej godności w obrazie Boga, którego człowiek jest odwzorowaniem, lecz pierwotne jej biblijne ugruntowanie widzi w sposobie przepowiadania Jezusa. W swym ewangelicznym orędziu Jezus respektował wolność człowieka także w odniesieniu do jego obowiązków wobec Boga. I w tym punkcie Jezusowi uczniowie mają postępować w duchu Mistrza. A do czego sprowadza się owa wolność? Do tego, że z własnej natury akt wiary ma charakter dobrowolny (DWR nr 10). Tylko człowiek wolny w obliczu Boga może zwracać się do Niego w pełni swej ludzkiej osobowości i w akcie wiary w sposób rozumny – jak dodaje Deklaracja – bez reszty Mu się oddać.
Autonomia przyrody
Zderzamy się tutaj z wiele mówiącą i niemal intuicyjną dwoistością. Prawa przyrody podlegają prawom wewnętrznym: Księżyc nie jest wprawiany w ruch przez istoty anielskie (jak jeszcze mniemał wielki astronom J. Kepler), zarazy nie powstają w wyniku złośliwych działań demonów, a Księga Jozuego nie jest miarodajna w kwestiach astronomii. Współczesny człowiek dawno rozstał się z myślą o Bożym „interwencjonizmie”. Dzisiaj cytuje się częściej zdanie K. Rahnera, że Bóg TWORZY świat a właściwie w świecie nie działa.* Radykalizm tego twierdzenia zostaje pominięty w momencie zawarcia kompromisu między interwencjonistycznym deizmem wychodzącym z założenia, że w normalnym rzeczy biegu Bóg nie wkracza w to, co dzieje się wokół nas, a starym supranaturalizmem, który w dalszym ciągu utrzymuje, że od czasu do czasu Bóg jednak interweniuje.
* K. Rahner, Grundkurs des Glaubens, Freiburg Br. 1977, s. 94.